O czym tu mówić? Wszak cały żywot wspominanej dzisiaj patronki zamknięty jest raptem w kilku zdaniach zapisanych w biografii Vita Epiphanii czyli życie św. Epifaniusza
Jest XII wiek we Francji. Wiek pełen niepokojów. Wiek, w którym przypadają częściej niż zwykle lata głodu, w którym pogłębia się przepaść pomiędzy biednymi chłopami i mieszczanami, a bogatym rycerstwem i duchowieństwem, w którym wędrowni kaznodzieje nawołują do radykalnego ubóstwa.
Dzisiejsza patronka jest na miarę naszych czasów. Nie znaczy to jednak, że jest postacią z XX wieku. Gdyby patrzeć na nią przez pryzmat roku urodzenia, to raczej bliżej by jej było do naszych pra-, pra-, prababć.
Z czym kojarzy się nam zwykle śmierć? Z poczuciem straty? Z doświadczeniem bólu? Z czymś nieludzko nieuchronnym?
Czy to, co czytamy w Piśmie Świętym, należy rozumieć dosłownie?
Wraz z nowym rokiem w naszych sercach pojawia się nadzieja. Nadzieja ta przybiera często postać planów, które postaramy się w nadchodzących 12 miesiącach zrealizować.
Bohaterka dzisiejszej opowieści została wyciągnięta z tłumu. I to dwukrotnie. Za pierwszym razem wyciągnął ją z tłumu wzrok św. Germana.
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu. Ile razy w ciągu życia używamy tych słów, by wielbić Boga? Ile razy w ciągu dnia używa tej formuły Kościół w sprawowanej liturgii? A ile razy powtarzamy tę frazę zupełnie bezrefleksyjnie, jak Amen w pacierzu?
Na Sylwestra się czeka cały rok. O Sylwestrze nie trzeba też nikomu przypominać. I nawet jeżeli ludzie nie wiążą już tego dnia ze świętym, o tym właśnie imieniu, to i tak imię tego papieża z przełomu III i IV wieku jest powszechnie znane.
Z dzisiejszym patronem było tak : urodził się w VII wieku, wstąpił do benedyktynów, został wybrany biskupem w swoim rodzinnym mieście, zreformował kościelne życie swojej diecezji, a swoje życie zakończył w założonym przez siebie opactwie
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07