Pożar w kopalni Bielszowice
Szyby jednej ze śląskich kopalni Roman Koszowski /Foto Gość

Pożar w kopalni Bielszowice

Brak komentarzy: 0
PAP

publikacja 09.03.2015 09:02

W kopalni Bielszowice tysiąc metrów pod ziemią stwierdzono pożar endogeniczny - poinformowało w poniedziałek Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach. Z rejonu wycofano 14 górników. WCZK podało, że nikomu nic się nie stało.

"Pożar endogeniczny wystąpił w warstwie dolnej za ścianą, gdzie było prowadzone wydobycie. Obecnie trwają próby obniżenia temperatury" - powiedziała PAP rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Jolanta Talarczyk.

Pożar stwierdzono kilometr pod ziemią, w pokładzie 504.

Pożary endogeniczne to naturalne i stosunkowo częste zjawisko w górnictwie. Powodem ich powstawania jest samozagrzewanie węgla w tzw. zrobach ściany wydobywczej, czyli miejscach po eksploatacji węgla. W tego typu przypadkach zwykle nie występuje otwarty ogień, ale zadymienie i podwyższona temperatura. Pożary endogeniczne są zwykle wykrywane przez kopalniane czujniki, które alarmują o podwyższonych stężeniach tlenku węgla i innych gazów.

Najczęstszą metodą zwalczania podziemnych pożarów jest odizolowanie ich od pozostałej części kopalni tamami. W odgrodzony rejon, w zależności od sytuacji, można tłoczyć tzw. gazy inertne, np. azot, który wypierając tlen, przyspiesza wygaśnięcie pożaru. Po otamowaniu pożar zwykle wygasa, co jednak czasem trwa nawet kilka miesięcy.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.