Utraceni, lecz nie zapomniani
W intencji ofiar modlono się również w miejscu katastrofy Karolina Pawłowska /Foto Gość

Utraceni, lecz nie zapomniani

Brak komentarzy: 0

Karolina Pawłowska

GOSC.PL

publikacja 22.01.2016 16:57

To była jedna z największych katastrof w historii polskiego lotnictwa. Pod Mirosławcem życie straciło 20 osób, w tym najwyżsi rangą dowódcy sił powietrznych. Ósma rocznica tragedii, w której zginęło 16 oficerów i czterech członków załogi przypada jutro. Ale już dziś uczczono pamięć poległych w miejscu katastrofy.

Uroczystość rozpoczęła się Mszą św. w intencji poległych lotników w kościele pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Mirosławcu.

- Utraceni, lecz nie zapomniani. Pokonani nie w walce, lecz przez los. Kościół zawsze jest z tymi, którzy się weselą i także z tymi, którzy się smucą przeżywając dramaty. Dzisiaj gromadzi nas potrzeba serca i modlitwy, za tych, których kochaliśmy, znaliśmy, którzy należeli do tej wspólnoty parafialnej, podawaliśmy ręce, rozmawialiśmy - mówił ks. Edward Matyśniak, proboszcz wspólnoty w Mirosławcu, przywołując sentencję, umieszczoną na pomniku poświęconym ofiarom katastrofy. On sam jako jeden z pierwszych był na miejscu zdarzenia. Wielu z tych, których nazwiska odczytywał prosząc o modlitwę w ich intencji było mu doskonale znanych, także jako parafianie.

- Te nazwiska brzmią jak litania. Zawsze bolesna. Dzisiaj ogarniamy sercem tych wszystkich, którzy nagle, gwałtownie i niespodziewanie odeszli i tych wszystkich, których to zabolało. Ten ból trwa od lat. Naszą sprawą jest być z ludźmi: modlić się za tych, którzy odeszli i za tych, którzy muszą żyć dalej, pomimo bólu. Niech ta modlitwa będzie pełna miłości, pełna ich obecności w naszych sercach - prosił bp Edward Dajczak, który przewodniczył Eucharystii.

- Mam w pamięci tę Mszę św. z wszystkimi trumnami i w pamięci mam widok rodzin stojących po drugiej stronie. Jakby dwa światy. I nie można sobie nie stawiać pytań zasadniczych o to, czym jest życie. Śmierć jest okrutna, zwłaszcza, gdy przychodzi tak niespodziewanie. Przerywa wszystko, poza jednym: nie przerywa miłości. Zniszczy życie, zniszczy wiele rzeczy, ale nie ma szans na zniszczenie miłości. Ta pozostaje głęboko wypisana w sercu człowieka – mówił hierarcha w homilii. - Dzięki śmierci okrywamy prawdę o wyjątkowości każdego człowieka. Nikt nie zastąpi nam tego, który od nas odchodzi. Każdy i każda z nas jest jedyny i niepowtarzalny.

Po raz kolejny wszystkie nazwiska odczytane zostały pod obeliskiem w miejscu katastrofy. Po krótkiej modlitwie pod pomnikiem zapalone znicze postawili bp Edward Dajczak i płk dypl. pil. Łukasz Andrzejewski - Popow, dowódca 12. Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych, nowej jednostki w Mirosławcu.

Utraceni, lecz nie zapomniani

Miejsce katastrofy upamiętnia obelisk Karolina Pawłowska /Foto Gość

- W katastrofie straciłem kilku bliskich kolegów, z którymi przepracowałem całe lata. Nie zapomnimy o nich nigdy. Ich nazwiska, odczytane w ciszy tego miejsca, brzmią szczególnie mocno. Ja tej ciszy, którą zastałem osiem lat temu, nigdy nie zapomnę. I jako człowiek, i jako lotnik - przyznaje ppłk. Andrzej Puchała, szef sztabu 12. BBSP, wówczas zastępca dowódcy 12. Bazy Lotniczej. Osiem lat temu jako jeden z pierwszych zjawił się na miejscu tragedii.

- Przeżywam to nieustannie, za każdym razem, gdy tu jestem. Nie da się opowiedzieć o tym, co zastaliśmy na miejscu, choć widziałem wiele wypadków. Nie było już komu pomagać, choć bardzo się staraliśmy zrobić wszystko, co tylko po ludzku było możliwe. Szukaliśmy żywych, a mogliśmy jedynie zabezpieczać szczątki - mówi. - O tym, co się stało nie zapomnimy jako koledzy, ale także jako wojskowi, wyciągając wnioski z katastrofy - dodaje.

Do katastrofy doszło 23 stycznia 2008 r. o godz. 19.07, gdy samolot transportowy CASA C-295M numer 019 podchodził do lądowania na lotnisku wojskowym 12. Bazy Lotniczej w Mirosławcu.

Badająca wypadek komisja ustaliła, że bezpośrednią przyczyną katastrofy było nieświadome doprowadzenie przez załogę do nadmiernego przechylenia samolotu, w wyniku nieprawidłowego rozłożenia uwagi w kabinie, powodujące postępujący spadek siły nośnej, co doprowadziło w końcowej fazie lotu do gwałtownego zniżania z utratą kierunku i zderzenia samolotu z ziemią. Na lotnisku nie działał wówczas system precyzyjnego naprowadzania ILS, a załoga samolotu i personel naziemny posługiwały się różnymi jednostkami ciśnienia i wysokości.

Zginęły wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie: czterech członków załogi i 16 oficerów Sił Powietrznych. Wysocy rangą oficerowie i dowódcy polskiego lotnictwa wracali, o ironio, z odbywającej się w Warszawie konferencji na temat bezpieczeństwa lotów. 15. z nich służyło w jednostkach podległych świdwińskiej brygadzie.

Jutro w uroczystych obchodach rocznicy katastrofy wezmą udział bliscy ofiar, przedstawiciele władz państwowych, wojskowych i samorządowych oraz okoliczni mieszkańcy. Uroczystości rocznicowe rozpoczną się o godz. 16 Mszą św., odprawioną w kościele pw. NPNMP w Mirosławcu. O godz. 17 w kościele odbędzie się występ chóru „Sonores” oraz „Cantus” ze Świdwina, a o godz. 18 - apel pamięci pod pomnikiem ofiar katastrofy, gdzie zostaną złożone wieńce. Planowane jest wystąpienie ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.