O. Cadeddu: Słowo Boże otworzy ci serce

Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 16.01.2016 01:14

Jeśli czujesz się jak paralityk, to spotkanie jest dla ciebie.

Jezus działa prawdziwie, z mocą.... - mówił do zebranych o. Cededdu Jezus działa prawdziwie, z mocą.... - mówił do zebranych o. Cededdu
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

Śpiewnym uwielbieniem w warszawskiej hali przy ul. Prądzyńskiego rozpoczęło się trzydniowe spotkanie charyzmatyczne, prowadzone przez o. Antonello Cadeddu, misjonarza z Włoch, który duszpasterzuje wśród ubogich w Brazylii, współzałożyciela ewangelizacyjnej wspólnoty Przymierze Miłosierdzia. Odbywa się ono pod hasłem: "Wolni z niemocy". Przyjechało na nie ponad 800 osób z całej Polski.

- To, że tutaj przyszedłeś nie jest tylko twoją wolą. To Jezus Cię zaprosił, przyprowadził i ma w tym swój cel. On będzie dokonywał cudownych rzeczy w życiu każdego z nas. Wierzycie w to? - zwrócił się do zebranych o. Antonello.   

Rekolekcjonista zauważył, że na kartach Nowego Testamentu wielokrotnie opisano, w jaki sposób Jezus udziela swoich łask: najpierw naucza, głosi, a kiedy Słowo Boże dociera do serca człowieka, dopiero wtedy zaczyna spływać łaska po łasce, dzieją się cuda i uzdrowienia.

Dlatego codziennie powinniśmy poznawać Pismo Święte, wsłuchiwać się, co do nas mówi, gdzie i jak nas prowadzi. W miarę tego, jak pod wpływem Słowa, serce człowieka będzie się otwierać, Chrystus będzie dokonywał cudów.

Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii o uzdrowieniu paralityka, którego do Jezusa przynieśli przyjaciele, o. Cadeddu zwrócił uwagę na fragment mówiący o tłumie, który zebrał się wokół Jezusa.

Tłok był tak wielki, że ludzie nie mieścili się w domu, gdzie przybywał Nauczyciel, a przyjaciele paralityka nie mogli przedostać się do wewnątrz.

Na stronach Biblii nie jest to jedyny opis tłumów, podążających za Jezusem. Szły za nim tysiące, ludzie zewsząd na Niego naciskali, tłoczyli się...

Nasza wiara nie może być smutna - mówił misjonarz zachęcając do tańców dla Pana   Nasza wiara nie może być smutna - mówił misjonarz zachęcając do tańców dla Pana
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
 - A jednak Jezus nie zwraca uwagi na tłum, na bezimienną masę, która pójdzie za wybranym liderem. On patrzy na każdego indywidualnie, dostrzega pojedynczego człowieka i to, co ma w swoim sercu. Dla Niego nie liczy się ilość, tylko jakość - podkreślał misjonarz, podczas homilii. - Widzi twoje troski, traumy, zranienia, marzenia i lęki, od wieczności patrzył ma ciebie z miłością, wezwał cię przecież po imieniu. On przyszedł dzisiaj do Warszawy, tutaj, właśnie do ciebie, dotykać twojego serca...

Wiele osób poczuło duchowe dotknięcie w czasie wieczornej adoracji Najświętszego Sakramentu i modlitwy wstawienniczej. 

-  Czy zastanawialiście się, dlaczego paralityka niosło akurat czworo przyjaciół, skoro nosze zazwyczaj trzymają dwie osoby? Bo chyba nie z powodu jego dużej tuszy - żartował kapłan. -  Liczba cztery w Biblii symbolizuje cztery strony świata. Oni po prostu złożyli u stóp Jezusa wszystkie cierpienia świata.

 - Może ty również czujesz się jak paralityk, pytasz, dlaczego przytrafiają ci się tragedie, choroby, niepowodzenia... Powiedz o tym Jezusowi. On przyszedł wyłącznie do Ciebie. On działa prawdziwie, z mocą... - kontynuował o. Caddedu

Wieczorne spotkanie zakończyło się tanecznym, radosnym uwielbieniem oraz odśpiewaniem Apelu Jasnogórskiego.

O rekolekcjach czytaj także:

Polacy-Bog-ma-wobec-was-wielki-plan

Bezpośrednia relacja z trzeciego dnia rekolekcji poniżej.

"Uwolnienie z niemocy" rekolekcje z o. Antonello Cadeddu - dzień III
Salve TV