Święto Ofiarowania Pańskiego

publikacja 02.02.2018 08:30

Czy to nie jest opowieść o każdej i każdym świętym?

Święto Ofiarowania Pańskiego   Ofiarowanie Pańskie brewiarz.pl ie lubimy ciemności. Dlaczego? Bo nie lubimy tracić kontroli. A ciemność pozbawia nas zupełnie kontroli nad światem. Odbiera nam 3/4 informacji o otaczającym nas świecie, bo dokładnie tak wiele daje nam wzrok. Jeżeli zgadzamy się na to by otoczył nas mrok to jedynie wtedy, gdy jest to mrok na naszych warunkach. Czyli właściwie półmrok, w którym często możemy wypaść korzystniej, który bywa malowniczy i tajemniczy zarazem, który w końcu doskonale nadaje się do tego by ukryć różne nasze sprawki. I tak długo, jak tylko półmrok będzie służył naszym celom, każde mocne źródło światła potraktujemy jako intruza. Światło docenimy tylko wtedy, gdy zupełnie zagubimy się w ciemności. Gdy przerażonymi, nic niewidzącymi oczami, będziemy daremnie próbowali znaleźć drogę. Tak w mroku nocy, jak w życiu. Wspominam o tym dlatego, że dzisiejsze święto Ofiarowania Pańskiego jest idealnym pretekstem do takich właśnie rozważań. Co więcej rozważania te mają związek nie tylko  z nim, ale także szerzej z istotą świętości.  W końcu w czasie ofiarowania małego Jezusa w świątyni starzec Symeon wziął to Dziecię na swoje ręce i wypowiedział prorocze słowa: "Światłość na oświecenie pogan i na chwałę Izraela". Oto w ciemnościach rozbłysło światło. Najpierw rozbłysło w miejscu modlitwy i sprawowania kultu, bo bez światła z nieba  nasze słowa i religijne rytuały pozostają na poziomie tradycji, a nie relacji z żywym Bogiem. Następnie światło rozświetliło tych, którzy przyszli strapieni do świątyni by zgodnie ze słowami prorokini Anny widząc je sławili Boga i mówili o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia. Ostatecznie zaś owa światłość zamieszkała wśród ludzi, żeby wyciągnąć każdego z jego własnych mroków. Jednak owa światłość w niczym nie przypomina światła które śledczy zwyczajowo kieruje w oczy oskarżonego. To raczej coś na kształt światła latarni. Punkt orientacyjny w drodze do portu. Im jest się go bliżej, tym bezpieczniej człowiek się czuje i tym lepiej widzi różne sprawy. Nic dziwnego, że z owym świętem Ofiarowania Pańskiego od zawsze była w Kościele związana procesja ze świecami. Stąd zresztą i polska nazwa tego święta. Jaka? Pytanie nie było trudne. Matki Bożej Gromnicznej. Ta która sama przyjęła Światło, nie mogła zachować go dla siebie. Czy to nie jest opowieść o każdej i każdym świętym?