Od lat z jednym kolegą prowadzimy dość wydawałoby się absurdalne poszukiwania. Szukamy „centralnego centrum”. Dlaczego?
Tym dzisiejszym felietonem, do wysłuchania, którego serdecznie zapraszam, chcę przywołać raz jeszcze ten fragment łukaszowej Ewangelii, którego słuchaliśmy w kościołach w minioną - ostatnią niedzielę roku liturgicznego, naznaczoną wizerunkiem Chrystusa, Króla Wszechświata.
A było tak. Przeglądam ja ci pobieżnie tygodnik „Polityka” i oczom nie wierzę. Oto felieton Jana Hartmana („Uczciwy umysł”, „Polityka” 20.11-26.11.2019) rozpoczyna się sensownie, co – po lekturze dawniejszych jego tekstów - zdawało mi się rzeczą prawie niemożliwą.
Tematy gonią tematy. Jakbyśmy spotykali się na starożytnej agorze i nie mogli przestać słuchać innych i z nimi rozmawiać. Bo nie potrzeba ruszać się z miejsca, żeby wybrać się daleko.
Tak się jakoś utarło, że mężczyzna nie może płakać, że musi być racjonalnie myślącym, twardo stąpającym po ziemi pragmatykiem, że jest od zarządzania, organizowania, działania, więc świat uczuć, wzruszeń i zachwytów to nie jego bajka.
Mało kto dzisiaj zdaje sobie sprawę, że przed wojną, w czasach II Rzeczypospolitej, prasa katolicka pod względem nakładu stanowiła znaczący procent całego ówczesnego rynku gazet i czasopism.
Proszę pozwolić, że dziś z pewnego już dystansu popatrzę na tydzień temu obchodzone Święto Niepodległości.
Filozofowie ubierali niegdyś swoje poglądy w formę listu czy nawet serii listów. Nie zawsze były one dla czytelników tak wyrafinowaną literacką zabawą jaką do dzisiaj oferują „Listy perskie” Monteskiusza, ale miały intelektualną wagę. A stąd miewały także swoje konsekwencje. Te zaś nie zawsze były dla autorów przyjazne.
Wiadomości nieustannie nas bombardują. Naloty dywanowe odbywają się w radiu, telewizji, internecie. Siedzący za sterem bombowców starają się zamienić w gruzy to, co dotąd tworzyło fundamenty naszej rzeczywistości i silny punkt odniesienia.
Kiedyś zaniedbywanie dzieci kojarzyło się ze smutnym widokiem umorusanego, głodnego malucha wałęsającego się bez celu po ulicach lub wystającego w brudnej bramie starej kamienicy.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07