Dzisiejszy patron to ktoś błyskotliwy, spełniony i doskonale politycznie umocowany. Raz, że bogaty z domu, choć nie był to dom szlachecki, tylko kupiecki. Jakie jednak ma to znacznie, gdy od dawna wiemy, że co jak co, ale pieniądze nie śmierdzą.
Gdyby rzecz miała się dzisiaj, media zalałaby fala zdjęć, filmików, komentarzy, tweetów i czego tam jeszcze. W końcu im bardziej makabryczna historia, tym chętniej klikamy, czytamy, komentujemy.
Pokrótce z dzisiejszym patronem sprawa wygląda tak : jest wielki. Może nie aż tak, jak św. Piotr, któremu Jezus daje zadanie zwierzchnictwa nad całym Kościołem. Ustępuje pewnie także przed św. Pawłem, który zaniósł Dobrą Nowinę poganom. Ale po nich - największy jest on
Jak to się mówi? Rodziców się nie wybiera? Trudno się z tym nie zgodzić. Przychodzimy przecież na ten świat za ich pośrednictwem. Jeśli to pośredniczenie jest wynikiem miłości, czułości i odpowiedzialności możemy o sobie powiedzieć, że jesteśmy w czepku urodzeni
Dzisiaj czeka na państwa wyjątkowa gratka. Ale żeby się nią ucieszyć, trzeba będzie pofatygować się na dach.
Im bliżej do Bożego Narodzenia, tym goręcej pragniemy świętego spokoju.
Ile razy słysząc o męczeństwie pierwszych chrześcijan zadawaliśmy sobie w duchu to samo pytanie : a co z tymi wszystkimi, którzy tej próbie męstwa nie podołali?
Życiorys dzisiejszego patrona jest co lakoniczny. I to akurat dobrze. Nawet bardzo dobrze, bo pasuje jak ulał do tego właśnie człowieka, który z profesji był żołnierzem.
Dzieła życia dzisiejszego patrona po prostu nie można przeoczyć. Rzuca się w oczy zarówno swoim rozmachem, jak i nietypowością.
Gdybyście zobaczyli tę drobniutką 18-latkę chodzącą po przędzalni wśród 70 uwijających się tam w pocie czoła kobiet, nie pomyślelibyście, że to święta.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07