Jezus to zrobi. To Jego Dom
Delegacja osób zasłużonych dla Domu Miłosierdzia Bożego uroczyście przecina wstęgę Katarzyna Matejek /Foto Gość

Jezus to zrobi. To Jego Dom

Brak komentarzy: 0

Katarzyna Matejek

GOSC.PL

publikacja 19.06.2016 18:26

Setki osób uczestniczyły w otwarciu koszalińskiego Domu Miłosierdzia.

Zamknięto dwa pasy ulicy Młyńskiej, by uczestnicy uroczystości mogli zająć miejsca przed frontem Domu Miłosierdzia Bożego i wziąć udział w historycznej dla diecezji i miasta uroczystości - długo wyczekiwanego otwarcia placówki. Oficjalnego otwarcia, bo potrzebujący pomocy - nałogowcy, ludzie na rozdrożu, szukający specjalistycznej porady lub po prostu liczący na ciepły obiad - otrzymują ją tu od lat.

Ze znanego koszalinianom baneru Jezusa Miłosiernego umieszczonego na fasadzie budynku, a dokładnie z miejsca, w którym wymalowane jest Przenajświętsze Serce, zwisały wstęgi, których końce trzymali wolontariusze i mieszkańcy Domu.

Spotkanie rozpoczęła pieśń "Zaufaj Panu", która poniosła się w miasto.

U drzwi Domu stanęli biskupi koszalińscy Edward Dajczak i Paweł Cieślik, wicewojewoda zachodniopomorski Marek Subocz, prezydent miasta Koszalin Piotr Jedliński, a dalej parlamentarzyści, przedstawiciele władzy samorządowej i służb mundurowych, księża, zakonnicy oraz domownicy, ich przyjaciele, darczyńcy. List z podziękowaniami i gratulacjami przysłała Pierwsza Dama Agata Kornhauser-Duda.

- Kiedy dzisiaj myślę o tym wszystkim, co tutaj się wydarzyło, to jestem pełen wdzięczności do Jezusa Miłosiernego i ludzi, dzięki którym ten dom został odremontowany, stworzony - powiedział ks. Radosław Siwiński, dyrektor Domu Miłosierdzia Bożego.

Wymienił jako pomocników koszalińskie wspólnoty, zaś jako tych, którzy włożyli najwięcej czasu i wysiłku - więźniów z koszalińskiego zakładu karnego. Wyraził też wdzięczność współpracownikom, wolontariuszom i sponsorom.

- Ten dom przemienia wielu z nas. Mnie pierwszego - powiedział ks. Siwiński i złożył krótkie świadectwo o tym, jak sam, nawet pośród błędnych decyzji, musi się uczyć otwierać serce na przybywających do Domu ludzi, będących na rozdrożu życia. - Ja bardzo dziękuję, że Bóg dla nas to zrobił, tak po prostu. Jesteśmy świadkami Jego mocy. Ten, o którym mówi się dzisiaj, że jest historią, naprawdę jest na wyciągnięcie ręki.

Te słowa potwierdziły później w podobnych świadectwach działania Boga dwie osoby - wychodzący z nałogu mieszkaniec Domu oraz pielęgniarka, będąca wolontariuszką i domową opiekunką chorych.

Bp Dajczak, który poświęcił Dom i razem z grupą delegatów przeciął wstęgę do placówki, nie ukrywał wzruszenia.

- Wszystko zaczęło się w sercu ks. Radka - wspominał początki historii domu. - Ta chwila jest dla mnie jedną z najszczęśliwszych, bo Ewangelia musi być pisana życiem, wtedy jest prawdziwa. Ten dom cały zbudowany jest z miłości. Miłości Boga i ludzi. Bez niej nie mógłby istnieć.

Podczas Eucharystii, na którą zebrani udali się na wewnętrzny dziedziniec bp Dajczak  wspominał: - Jak to sobie wyobrazić, że jakiś bank udzieli milion złotych na pierwszy kredyt, który trzeba było wziąć, nie mając ani złotówki? Jak to zrobić bez tego, co wtedy słyszałem: Jezus to zrobi. To Jego Dom - powiedział w homilii, przytaczając scenę z własnej biskupiej kaplicy, gdy tekst kard. Ratzingera wyjaśnił mu, czym jest wiara. I zacytował: - Wierzę Ci. Ja Tobie, Jezu, ufam. To jest wiara z Ewangelii

Po Mszy św. odbył się festyn. Wieczorem wszyscy są zaproszeni do amfiteatru na okolicznościowy koncert Edyty Geppert.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.