Franciszek Jägerstätter

Brak komentarzy: 0

publikacja 09.08.2018 08:30

Dzisiaj w liturgii, za sprawą święta, wspominamy przede wszystkim świętą Teresę Benedyktę od Krzyża, Żydówki, która Mesjasza odkryła w Kościele i oddała mu całe swoje życie jako karmelitanka. Ta pełna paradoksów patronka Europy, bez dwóch zdań warta jest tego by poświęcić jej uwagę. I będą to dzisiaj robić wszyscy. Ja jednak chciałbym przy tej okazji wspomnieć kogoś, kto tak jak Edyta Stein, oddał swoje życie za Chrystusa w czasie II wojny światowej.

Franciszek Jägerstätter

Dzisiaj w liturgii, za sprawą święta, wspominamy przede wszystkim świętą Teresę Benedyktę od Krzyża, Żydówki, która Mesjasza odkryła w Kościele i oddała mu całe swoje życie jako karmelitanka. Ta pełna paradoksów patronka Europy, bez dwóch zdań warta jest tego by poświęcić jej uwagę. I będą to dzisiaj robić wszyscy. Ja jednak chciałbym przy tej okazji  wspomnieć kogoś, kto tak jak Edyta Stein, oddał swoje życie za Chrystusa w czasie II wojny światowej. I kto tak jak ona daleko odbiegał od stereotypu. Zaczęło się od tego, że urodził się na początku XX wieku w małej austriackiej wiosce w diecezji Linz. Choć od zawsze był praktykującym katolikiem, to zdarzyło mu się prowadzić życie na kocią łapę. Z tego nieformalnego związku w roku 1933 urodziła mu się zresztą córka. Uznał ją i bardzo kochał, ale nie ożenił się z jej mamą. Trzy lata później poślubił za to Franziskę Schwaniger, z którą miał trzy córki. I to dopiero owo założone tuż przed trzydziestką domowe ognisko sprawiło, że życie naszego dzisiejszego patrona straciło piętno publicznego zgorszenia. Przynajmniej w odniesieniu do jego sposobu prowadzenia się. Bo w kwestii poglądów politycznych nadal wzbudzał spore emocje będąc zagorzałym przeciwnikiem nazizmu i odmawiając współpracy z reżimem. Kiedy w 1943 roku dostał powołanie do wojska, oświadczył, że jako chrześcijanin nie może służyć hitlerowskiej ideologii. Był w tym publicznie wyrażonym przekonaniu niestety osamotniony. Jako obdżektor został aresztowany i skazany przez wojskowy sąd w Berlinie na karę śmierci przez zgilotynowanie. Wyrok wykonano 9 sierpnia 1943 roku. Na kilka godzin przed swoją egzekucją napisał jeszcze do żony : "Najdroższa, nie mogłem oszczędzić wam cierpień, które musicie teraz znosić z mojego powodu. Naszemu Zbawicielowi też było ciężko, gdy przez swą mękę i śmierć skazywał swą matkę na tak wielki ból. Ufam Jego nieskończonemu miłosierdziu." Skoro wspominamy dzisiaj tego człowieka jako radującego się chwałą życia wiecznego w Chrystusie to zaufanie to nie zostało zawiedzione. Co ciekawe w Mszy św. beatyfikacyjnej, która sprawowana była 26 października 2007 roku w katedrze w Linzu, uczestniczyła zarówno żona błogosławionego, jak i jego wszystkie cztery córki. Warto więc zapamiętać imię tego niezwykłego człowieka obok wspominanej dzisiaj św. Edyty Stein. Wiecie państwo jak się nazywał? Zwyczajnie, Franciszek Jägerstätter.

 

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.