publikacja 06.01.2019 21:44
Cieszyn - jedyne takie miejsce, gdzie w Orszaku Trzech Króli, po raz pierwszy w tym roku, szli ramię w ramię katolicy i ewangelicy.
Było śnieżnie, wietrznie i mroźno. Dlatego uczestnicy cieszyńskiego orszaku nałożyli królewskie korony na czapki, nauszniki i kaptury. Już przed trzynastą zaczęli się schodzić na rynek. Tu, przed budynkiem urzędu miasta, ustawiono zadaszoną scenę z drewnianą stajenką, w której trochę trzęśli się z zimna Święta Rodzina i pastuszkowie. Atmosferę podgrzewały kolędujące na przemian: miejska orkiestra dęta „Cieszynianka” i góralska kapela „Sikorki”. Uczestników nadolziańskiego orszaku przywitali proboszczowie parafii: katolickiej - ks. Jacek Gracz i ewangelickiej - ks. Janusz Sikora.
Katolicy i ewangelicy stanęli ramię w ramię do wspólnego kolędowania Ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość
Było ekumenicznie: ks. Jacek Gracz i ks. Janusz Sikora Ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07