22.05.2017
Przypominamy postać Zbigniewa Wodeckiego, który zmarł 22 maja w Warszawie. Zdjęcia: Grzegorz Kozakiewicz (1-2), Adam Wojnar (3-4), Monika Łącka /Foto Gość (5-13).
Kraków, 01.02.2015. W koncercie "Kolędy do nieba" dedykowanym małym pacjentom Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej i Intensywej Opieki Kardiochirurgicznej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu, który odbył się w kościele oo. bernardynów wystąpili m.in. Zbigniew Wodecki, Alicja Majewska, Olga Bończyk, Włodzimierz Korcz, Ewa Warta-Śmietana, Katarzyna Oleś-Blacha i orkiestra "Lucid Orchiestra"
Monika Łącka /Foto Gość
Dokumenty dotyczące galerii:
Mija rok od śmierci Zbigniewa Wodeckiego
"Zbyszek, choć umarł, to żyje w nas, w piosenkach, które po sobie zostawił" - mówili 22 maja 2017 r. ci, którzy go znali.
Pozostali w naszej pamięci
W ciągu ostatnich 12 miesięcy pożegnaliśmy m.in. zamordowaną na misjach Helenę Kmieć, sekretarkę Jana Pawła II s. Eufrozynę Teresę Rumian, ks. Mieczysława Malińskiego oraz artystów takich, jak Zbigniew Wodecki i Anna Szałapak.
Przy nim każdy się rozpromieniał!
- Zbyszek Wodecki był takim człowiekiem, jakich mało jest we współczesnym świecie. Był też takim człowiekiem, którego gdy spotyka się po raz pierwszy, to wydaje się, że jest on najbliższą osobą na świecie. A ja znałam go całe życie - opowiada aktorka Anna Dymna.
Był po prostu kochany
Zbyszek choć umarł, to żyje w nas, w piosenkach, które po sobie zostawił i będzie kolejnym nieśmiertelnym artystą - tak Zbigniewa Wodeckiego wspomina Jolanta Janus, organizatorka koncertów charytatywnych "Kolędy do nieba".
Genialny artysta, bardzo prawy człowiek
Zbigniewa Wodeckiego wspominają krakowscy przyjaciele - Jan Kanty Pawluśkiewicz i Lidia Jazgar.
Muzyczna Polska w żałobie po śmierci Wodeckiego
W warszawskim szpitalu w wieku 67 lat zmarł dziś znany krakowski muzyk Zbigniew Wodecki. Przeszedł niedawno ciężki udar mózgu.