Do 250 wzrosła liczba osób zatrutych dopalaczami na Śląsku.
W ostatnich dniach do szpitali na terenie województwa śląskiego trafiły 204 osoby. Przyczyną są zatrucia najprawdopodobniej wywołane po zażyciu dopalaczy.
Łącznie 204 osoby trafiły od czwartku do szpitali na terenie woj. śląskiego z podejrzeniami zatruć dopalaczami - podały w poniedziałek rano służby kryzysowe wojewody śląskiego.
Premier Ewa Kopacz zadeklarowała w poniedziałek, że rząd przede wszystkim chce walczyć z osobami, które dystrybuują i produkują dopalacze. "Musimy w tej sprawie bardzo mocno przyspieszyć" - podkreśliła.
Łącznie 154 osoby trafiły od czwartkowego wieczora do szpitali na terenie woj. śląskiego z zatruciami - najprawdopodobniej po zażyciu dopalaczy. Część z nich została już wypisana do domów; życie jednego z pacjentów jest zagrożone.
Łącznie 50 osób w różnym wieku trafiło od czwartkowego wieczora do soboty rana do szpitali w Katowicach. W tym kobieta w ciąży. Policja ustala czy przyczyną zatrucia może być zażycie dopalaczy.
Dzieci i młodzież coraz częściej nadużywają w celach pozamedycznych leków sprzedawanych bez recepty - oceniają eksperci. Problem, jak wskazali we wtorek w Katowicach, dotyczy najczęściej nastolatków w wieku od 13 do 15 lat.
Lewicowa demoralizacja seksualna, oficjalnie zwana „edukacją”, wmawia nam świat na opak.
Policja łatwo może stwierdzić, czy kierowca brał narkotyki. Gorzej jest z dopalaczami, bo nie ma urządzeń, za pomocą których można byłoby je wykrywać w organizmach kierowców - donosi "Nasz Dziennik".
redakcja@radioem.pl tel. 32/ 608-80-40sekretariat@radioem.pl tel. 32/ 251 18 07