Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie
Pierwsza wiadomość, którą od niej otrzymałem, brzmiała: „Olku, leżę z Covidem w szpitalu. Jest ciężko. Potrzebuję modlitwy z mocą”. Zaraz odpisałem, że pamiętam, że będę się modlił, żeby trzymała się dzielnie. Druga wiadomość przyszła kilka dni później: „Olku, jest źle. Proś św. Szarbela. Tracę nadzieję”. Modliłem się i prosiłem. Jednak trzy dni później to ja napisałem do niej z pytaniem, jak się czuje. Nie odpowiedziała. I już nie odpowie. Dzień później przyszła wiadomość o jej śmierci. Nie na choroby towarzyszące, nie na dziwną postać grypy albo na ostrą postać światowego spisku rządzących. Miała czterdzieści sześć lat. Zmarła na COVID-19.