Gertruda Prosperi urodziła się 19 sierpnia 1799 roku w Perugii, w środkowych Włoszech w zubożałej, bardzo pobożnej rodzinie szlacheckiej.
Gdy zostaje się proboszczem w wieku 27 lat, raptem 3 lata po święceniach, to albo trzeba być świętym albo trzeba się urodzić w wyjątkowo trudnych dla Kościoła czasach.
Czy była piękna, jak tłumaczy się jej imię z łaciny, trudno dziś orzec. Z całą pewnością natomiast "otrzymała dar rozumu [...] i mądrości natchnionej od Boga [...].”
„Droga mamo, znalazłam Tego, którego kocha moje serce. Chcę Go trzymać i nigdy nie pozwolić mu odejść. Twoja Emma.”
Jest majowy wieczór 1833 roku. W lokalu "Tribune Catholique", poczytnego francuskiego dziennika katolickiego siedmiu ludzi prowadzi ożywioną rozmowę. Są oburzeni licznymi atakami na Kościół we Francji.
Kogo dzisiaj wspomina Kościół? Na pierwszy rzut oka postać zwyczajną, która niczym specjalnym nie wyróżnia się z tłumu innych.
Niepozorna, a swoją wielkością górująca nad innymi. Święta, a zmagająca się z dojmującą ciemnością. Niczego nie posiadająca, a mająca wszystko.
"Ja, Rozalia, córka Sinibalda, postanowiłam żyć w tej grocie dla miłości mego Pana, Jezusa Chrystusa"
„Polecam wam Febę, naszą siostrę, diakonisę Kościoła w Kenchrach. Przyjmijcie ją w Panu tak, jak się świętych winno przyjmować."
Szczęśliwa lub podróżniczka, a może po prostu szczęśliwa podróżniczka. Tyle po łacinie można spróbować wywnioskować z imienia dzisiejszej patronki i coś jest na rzeczy.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07