„Wiesz bracie, że gdy ktoś pragnie wyruszyć w daleką podróż, najpierw ją bada, a następnie dobiera sobie takich towarzyszy podróży, o których wie, że chce wyruszyć w ich towarzystwie, aby kiedyś nie ponieść od nich szkody, zostając [sam] na drodze"
Kiedy zacząłem czytać o dzisiejszym patronie w uszach natychmiast zabrzmiały mi słowa Elektrycznych Gitar. Te o zapuszczaniu się, nie przejmowaniu stęchlizną i tak dalej. Państwo wybaczą, że nie zanucę, poza tym utwór jest raczej powszechnie znany. Ważniejsze, dlaczego skojarzył mi się ze świętym Brunonem Bonifacym z Kwerfurtu.
Biorąc pod uwagę z kim przyszło konkurować w liturgicznym kalendarzu dzisiejszemu patronowi, aż cud bierze, że poświęcimy mu kilka minut.
Gdy dokuczają nam upały, nasze kroki kierujemy zwykle w miejsca gdzie możemy odetchnąć chłodnym powietrzem. Idealnie nadają się do tego wszelkie klimatyzowane lokale.
Zwykle na nasze małe grzeszki machamy ręką - cóż zdarza się nawet najlepszym. Dopiero te duże, czasem wręcz śmiertelne przewinienia względem Bożej miłości, traktujemy poważniej.
Jeżeli współczesne, często burzliwe relacje na linii Kościół hierarchiczny-świeccy, wydają nam się czymś niepojętym, to koniecznie posłuchajcie państwo historii dzisiejszego patrona.
Dzisiaj mam dla państwa niezwykłą historię. Jej bohaterką jest nietuzinkowa kobieta, Polka, która stała się Matką Afryki, nie postawiwszy ani razu przez całe swoje życie stopy na tym kontynencie.
Dzisiejszy patron bardzo chciał być niewidoczny, a skończył na szczycie. Chciał żyć w zgodzie z innymi, a wyszło na to, że stał się solą w oku swoich braci. A w końcu, gdy już pogodził się ze swoim powołaniem, to stawiając Bogu kościół zginął przygnieciony jego kopułą.
Doprawdy nie wiem, jak to się dzieje i od czego zależy. Być może jest to coś, co przekazują nam przez wychowanie rodzice, a może to jakaś wrodzona wrażliwość lub – co najbardziej prawdopodobne – wyjątkowy dar od Boga. Tak czy inaczej, co pewien czas pojawiają się na świecie ludzie, których uwiera to, że inni wokół nich mają się gorzej.
Wszyscy znamy to porzekadło : diabeł tkwi w szczegółach. I każdy z nas bez trudu może podać choć jeden przykład z życia, w którym ta właśnie mądrość dochodziła do głosu. Od czytania umów kredytowych począwszy, a na wprowadzaniu w życie najszczytniejszych idei skończywszy.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07