Dzisiejszy patron mocno zaszedł za skórę władcom Anglii. Dla Henryka III był solą w oku do tego stopnia, że król pozbawił go wszelkich dóbr
Co można powiedzieć o dzisiejszym patronie? Z całą pewnością to, że całe jego życie jest obrazem radości, wyzwań i pokus, które niesie ze sobą sakrament kapłaństwa.
Gdyby ktoś z państwa przez przypadek pojawił się w XV wieku w pewnym małym szpitaliku w Tours we Francji, pewnie nie zwróciłby uwagi na dzisiejszą patronkę.
Imię dzisiejszego patrona jest pochodzenia germańskiego i brzmi groźnie Hrodebert. Ale choć tak szorstko dźwięczy w uszach, to znaczy już zupełnie coś innego.
Dzisiejszy patron w ikonografii przedstawiany jest albo jako młodzieniec, albo człowiek w wieku dojrzałym, a nieraz też jako starzec.
Znacie państwo określenie mamusi syneczek? Albo córeczka tatusia? Nie są one wzięte z sufitu.
Dzisiaj zacznijmy od końca. Od końca czyli od słów jakie powiedział św. Jan Paweł II, gdy 10 czerwca 2001 roku włączył dzisiejszą patronkę do grona świętych.
Zwykle naszą uwagę przyciągają postacie dynamiczne, które o swoją świętość zaciekle walczą.
Gdzie wiosna wygląda najpiękniej, kiedy już przychodzi? Jaki wiosenny widok robi niezmiennie oszałamiające wrażenie?
„Chłopcy z ferajny”, „Thelma i Louis”, a nawet w wersji dla najmłodszych „Dzieci z Bullerbyn”. Temat relacji łączących ze sobą niespokrewnionych ludzi to niewyczerpane źródło inspiracji dla twórców.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07