107,6 FM

Nowy prezydent i co dalej?

Koniec kampanii prezydenckiej jest początkiem kampanii parlamentarnej przed nadchodzącymi jesiennymi wyborami - powiedział PAP specjalista od marketingu politycznego z Uniwersytetu Warszawskiego dr Bartłomiej Biskup.

Ekspert wskazał w rozmowie z PAP, że zgodnie z wcześniejszymi analizami rywalizacja między kandydatami trwała do ostatniej chwili.

Specjalista ocenił, że Duda przedstawił w kampanii spójną wizję siebie samego i swojej prezydentury, trzymał się obranej strategii. Jak dodał, sztab polityka PiS, mimo ostrej końcówki kampanii i ataków, nie dał się ponieść emocjom.

Ekspert przypuszcza, że Komorowski, mając świadomość, że nie ma przed sobą drugiej kadencji, będzie, pełniąc funkcję głowy państwa jeszcze do sierpnia, aktywnie angażował się w kampanię Platformy Obywatelskiej.

Dr Biskup ocenił, że aktywny będzie także Duda. Jego zdaniem, nie będzie w tym nic złego, ale będzie mu to wypominane przez przeciwników politycznych. Specjalista od wizerunku uważa, że Duda będzie mógł pokazać np., że będąc prezydentem mógłby wspólnie z przyszłym rządem PiS wiele zdziałać.

Pytany czy zwycięstwo kandydata PiS może być jakimś prognostykiem przed jesiennymi wyborami, dr Biskup stwierdził, że nie. Jego zdaniem, nie musi ono przysporzyć PiS zwolenników. Z pewnością jednak, jak ocenił, zwycięstwo doda samej partii wiatru w żagle. Wygrana Dudy pokazała bowiem, że partia może sięgać po władzę. Ekspert wskazał, że wybory prezydenckie i parlamentarne rządzą się innymi prawami, wyborcy inaczej głosują. Zaznaczył również, że w parlamentarnych uczestniczyć będzie więcej podmiotów m.in. partia Pawła Kukiza.

Pytany o przyczyny porażki Bronisława Komorowskiego dr Biskup ocenił, że słaby wynik jest efektem m.in. zmęczenia rządami Platformy Obywatelskiej.

- W II turze wyborów prezydenckich Andrzej Duda rozszerzył tradycyjny elektorat PiS, przejmując głosy części wyborców Bronisława Komorowskiego i ponad połowę głosów Pawła Kukiza - czyli elektorat najbardziej domagający się zmian - ocenił politolog Jarosław Szymanek.

"Wyniki wyraźnie pokazują, że Andrzej Duda rozszerzył tradycyjny elektorat PiS, co oznacza, że poparły go środowiska nieutożsamiające się do tej pory z PiS" - zauważył w rozmowie z PAP politolog z Instytutu Nauk Politycznych, prof. dr hab. Jarosław Szymanek.

W drugiej turze wyścigu po prezydenturę na kandydata PiS zagłosował też co piąty wyborca prezydenta Bronisława Komorowskiego z 2010 r. - wynika z sondażu exit poll ośrodka Ipsos, przeprowadzonego dla TVP, TVN24 i Polsat News. Andrzej Duda zdobył też głosy 59,4 proc. osób, które w pierwszej turze wybrały Pawła Kukiza.

"Osiem lat rządów PO spowodowało, że elektorat PO zaczął się w pewnym momencie kurczyć. Żelazny elektorat oczywiście jest, ale ci, którzy głosowali na Bronisława Komorowskiego kilka lat temu - to przecież nie był żelazny elektorat PO, to byli ludzie, którzy popierali w pierwszej turze innych kandydatów" - powiedział Szymanek, komentując to przejęcie głosów.

Fakt, że prezydent elekt przejął grubo ponad połowę głosów Pawła Kukiza, nie zaskakuje - przyznał. "To jest elektorat w najbardziej dosadny, najbardziej ewidentny sposób domagający się zmiany; zarówno tej najbardziej widocznej, w postaci alternacji władzy, ale także zmian, które pociągnie za sobą alternacja władzy, czyli zmian programowych, zmian instytucjonalnych" - tłumaczył.

Według Szymanka do przewidzenia było to, że jeśli obaj kandydaci zawalczą o elektorat Kukiza, to o wiele większe szanse na osiągnięcie tego celu ma Duda, niż dotychczasowy prezydent.

Tłumacząc przyczyny niepowodzenia Komorowskiego politolog zwrócił uwagę, że po kilku latach monopolu PO obywatele przekonali się, że chcą zmiany politycznej. Było to widać już w wyborach do Parlamentu Europejskiego, w wyborach samorządowych z listopada, i w obu turach wyborów prezydenckich - powiedział.

Po drugie, Komorowski jako kandydat stał się w pewnym momencie niewiarygodny - ocenił Szymanek. "Zaprzeczył swojemu wizerunkowi. Przez dłuższy czas, cały okres 5-letniej prezydentury Komorowskiego odmalowany był obraz polityka konserwatywnego, stabilnego, zapewniającego ład i porządek; polityka, który nie lansuje pochopnych pomysłów. Zwłaszcza dwa ostatnie tygodnie kampanii, kiedy prezydent na cztery dni przed drugą turą proponuje reformę emerytalną, kiedy proponuje zmiany w konstytucji - i referendum w sytuacji, kiedy było to potrzebne tylko do zdobycia elektoratu. To całkowicie zdemaskowało dotychczasową wiarygodność prezydenta" - podsumował.

Politolog dodał, że w Polsce "przestał działać straszak PiS".

- Większość Polaków wybrała zmianę, i to nie tylko zmianę prezydenta, ale zmianę w sposobie rządzenia; wynik Andrzeja Dudy pokazuje, że PiS może w przyszłości mieć koalicjanta - tak sondażowe wyniki wyborów prezydenckich skomentował politolog dr Rafał Matyja.

Politolog pytany, czy wynik Dudy przełoży się na wynik wyborów parlamentarnych jesienią, powiedział, że "nie sposób, aby ten wynik nie przełożył się na nie". "To dzisiejsze zwycięstwo to nie jest tylko zwycięstwo PiS-u, ale także prawdopodobnie przynajmniej jednej nowej formacji, którą będzie próbował zbudować Paweł Kukiz. Jest jasne, że gdyby Duda otrzymał tylko głosy PiS-u z pierwszej tury wyborów, to nie wystarczyłoby to dziś na zwycięstwo. Czyli można powiedzieć, że bardzo możliwe, że to jest o tyle dobra nowina dla PiS-u, że będzie miał w nowym Sejmie koalicjanta" - ocenił. "Do tej pory brak potencjalnego koalicjanta był największą blokadą w powrocie do władzy, to, że PiS mogło liczyć tylko na swoich wyborców, a tych nie ma tyle, żeby mieć bezwzględną większość głosów" - powiedział.

Według niego ruch poparcia dla Kukiza "prawdopodobnie będzie w stanie zbudować listy wyborcze, bo tyle jest wymagane, by kandydować do Sejmu jako komitet wyborczy". "Sądzę, że wynik Pawła Kukiza z pierwszej tury wyborów prezydenckich przełoży się na jakiś dobry wynik w wyborach parlamentarnych. Proszę pamiętać, że tak samo było w 2000 r., kiedy Andrzej Olechowski kandydując na prezydenta uzyskał 17 proc. poparcia wyborców, Platforma Obywatelska potem uzyskała trochę mniej, ale wystarczyło jej, by wejść do Sejmu i stać się liczącą siłą polityczną. To była wtedy druga siła polityczna w kraju" - powiedział Matyja.

Zaznaczył, że nie jest jeszcze pewne, że koalicja PiS i zwolenników Kukiza powstanie. "To nie jest jeszcze pewna koalicja, ale bardzo prawdopodobna. Dlatego możemy powiedzieć, że prawdopodobnie dojdzie do zmiany po wyborach parlamentarnych" - ocenił.

Według sondażu Ipsos dla TVP, TVN24 i Polsat News, kandydat PiS Andrzej Duda zwyciężył w drugiej turze wyborów prezydenckich z wynikiem 52 proc. głosów. Urzędujący prezydent Bronisław Komorowski, popierany przez PO, uzyskał 48 proc.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama