O tym, czy da się połączyć kozetkę z konfesjonałem i czy rany mogą świecić, z prof. Krzysztofem Krajewskim-Siudą rozmawia Joanna Bątkiewicz-Brożek
A gdy trafię do terapeuty ateisty, co on z tymi demonami zrobi?
Uświadomi ci je. W psychoterapii jest ponad 300 nurtów wykorzystujących różne koncepcje człowieka. Łączy je kodeks etyczny, który mówi, że nie można zaatakować świata wartości pacjenta. Dobry terapeuta opiera się najpierw na fenomenologii, czyli na opisie tego, co pacjent przeżywa. A potem testuje hipotezy i pozwala mu odkryć pewne rzeczy w sobie. To często jest trudne i wiąże się z cierpieniem, ale przynosi zmianę.
Znam sytuację, że ktoś był zachęcany przez terapeutę do porzucenia małżonka…
Ale jeśli żona jest bita przez męża, czy też on nadużywa alkoholu, to są to skrajne sytuacje, w których Kościół dopuszcza separację. Warto jednak zrozumieć, dlaczego w ogóle do tego doszło. Ludzie dobierają się jak klucz do zamka. Zdarza się, że niedojrzałe osoby tworzą dojrzałą relację, albo dojrzałe budują relację niedojrzałą. Jeśli terapia jest dobrze prowadzona, pacjent dojrzewa, to jego partner też się zmienia. Pytanie, czemu dana osoba wybrała drugą? Zakochując się, nasze dobre strony lokujemy w drugim. Ona, on jest piękna/y, mądra/y. Zubażamy siebie: to, co dobre w nas, widzimy w drugim. I kiedy nagle budzimy się, widzimy słabe strony drugiego. Wtedy trzeba zdobyć się na bezinteresowną miłość.
Czy każde małżeństwo jest skazane na kryzys?
Właściwie każdy człowiek, bo rozwijamy się przez kryzysy. Znakomite na to przykłady są w Piśmie Świętym. Profesor Antoni Kępiński mawiał, że „Biblia jest najlepszym podręcznikiem psychiatrii”.
Biblia podręcznikiem psychiatrii?
Oczywiście! Weźmy życie proroka Eliasza. Przechodzi klasyczny kryzys wieku średniego ze wszystkimi jego etapami, które metaforycznie ujęte są jako droga, pustynia, jaskinia, góra, miasto. A zaczyna się od tego, że prorok siada pod drzewem i chce umrzeć. A historia Jakuba, który walczy z Bogiem i staje się Izraelem? Bóg w tej walce wywichnął mu biodro. Jakub już nigdy nie osiągnie tylu sukcesów, musi się zmierzyć ze swoimi ograniczeniami. Historia Tobiasza to z kolei opowieść o człowieku w kryzysie, który szuka żony, sam pochodzi z rodziny patologicznej. Musi wyrzucić z siebie całą złość, żółć, jaką czuje do ojca, prosto w oczy, żeby wyzdrowieć.
Na terapię Tobiasz nie chodził.
Nieprawda. Tobiasz ma Rafała Archanioła, jego imię oznacza: „Bóg uzdrawia”. To jest rodzaj terapeuty. Towarzyszy mu w szukaniu ryby, która jest symbolem nieświadomości.
A w Nowym Testamencie?
Wszystkie uzdrowienia Jezusa są opowieścią o wychodzeniu z kryzysu. Przy Sadzawce Owczej burzy się woda. Kto pierwszy się dopcha, ten jest uzdrowiony. Ale jest tam mężczyzna, który od 38 lat leży na łożu. Mówi do Chrystusa: „Panie, nie mam człowieka (który by mnie tam podprowadził)”. „Ale czy ty chcesz wyzdrowieć?” – pyta Chrystus. To ważne pytanie! Chrystus mówi: „Bierz swoje łoże i idź”, czyli bierz swoje życie z całym bagażem. Tak go uzdrawia. Albo opowieść o uzdrowieniu człowieka z uschniętą ręką. Chrystus mówi: stań na środku. Stawia chorego w centrum. I każe mu wyciągnąć rękę. Uświadamia mu, że jego choroba nie jest karą za grzechy, że jesteśmy w życiu karani przez grzechy, a nie za. Jeśli przyjrzeć się, czym jest Dekalog, to nie jest to tylko zbiór nakazów i zakazów, ale i pierwszy kontrakt terapeutyczny, jaki Bóg zawiera z człowiekiem.
Kontrakt terapeutyczny?
Przymierze, gdzie Bóg się do czegoś zobowiązuje. Zauważ, że nie jest napisany w trybie rozkazującym czasu teraźniejszego, ale w orzekającym czasu przyszłego. Bóg nie mówi: „Nie zabijaj!”, ale „Nie będziesz zabijać”. Jeżeli będziesz ze Mną w relacji (a Ja już cię uratowałem, wywiodłem z ziemi egipskiej), to nie będziesz czynić źle. To jest obietnica: Ja ci pomogę. Dlatego prawdziwy żal za grzechy to nie jest użalanie się nad sobą: jaki to jestem zły, ale przyznanie się, że w relacji z Bogiem, z małżonkiem, coś się nie udało. Żal doskonały wypływa z miłości, z relacji. Ciekawe jest to, jak Chrystus uzupełnia Prawo Mojżeszowe o Osiem Błogosławieństw. Na przykład nie skupia się tylko na łamaniu szóstego przykazania – jak my często w konfesjonale i gabinecie – ale odwołuje się do szóstego błogosławieństwa: „Błogosławieni czystego serca”! Czyli do radości, że człowieka stać na coś więcej.