107,6 FM

Wiecznie zapomniany Rzecznik Praw Pacjenta

Byłem ostatnio u lekarza. Zrobiono mi zastrzyk. Komu mogę się poskarżyć, że mnie bardzo to wszystko bolało?

Problemu nie widać

Faktycznie byłem ostatnio u lekarza i zdarzyła mi się podobna sytuacja. Wcale tak bardzo jednak nie bolało, więc skarżyć się nie muszę, ale wychodząc z gabinetu zastanawiałem się: Czy ktoś pamięta rzecznika praw pacjenta?

Właśnie taki tytuł zaproponowałem ponad rok temu w jednym z moich tekstów, jaki umieszczony został w ramach mojego bloga prowadzonego na stronie „Gościa Niedzielnego”. Zwracałem wtedy uwagę, że paradoks i dramat tego rzecznika polega na tym, iż nawet naprawdę najznamienitsi przedstawiciele nauki prawa medycznego w Polsce, nie wiedzą jak ma na nazwisko obecny / ówczesny Rzecznik Praw Pacjenta

Pani rzecznik Krystyna Kozłowska została odwołana przez panią premier na początku grudnia 2016r. I tutaj pojawia się ciekawa historia: na ogłoszenie konkursu na stanowisko rzecznika czekać musieliśmy przez kolejnych kilka miesięcy. Część osób zwracało uwagę, iż Polska władza wykonawcza nie chce ogłaszać tego konkursu ponieważ oczekuje na zmianę ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Wniosek ten w zasadzie byłoby słuszny, gdyby w ustawie miała się zmienić przede wszystkim forma wyboru rzecznika. Niektórzy eksperci proponowali aby urzędnika tego bez konkursu wskazywał bezpośrednio premier: podobnie jak na przykład szefów poszczególnych agencji ochrony zdrowia. Nic takiego jednak się nie stało. Ustawa o prawach pacjenta została zmieniona, ale jedynie w częściach dotyczących procedury administracyjnej i praw pacjenta. Nie zmieniono jednak formy wyboru rzecznika

Długa opowieść

Jak już wspomniałem na początku kwietnia ogłoszono oficjalny konkurs. Zgłosiło się podobno dziesięciu kandydatów… i znów musieliśmy czekać na kolejne informacje. W maju podano, że z 10 kandydatów, wyłoniono trzy osoby: urzędnika państwowego, osobę praktycznie zajmującą się prawami pacjenta na terenie jednego ze szpitala oraz pewną panią profesor, która jest bardzo znanym teoretykiem w zakresie prawa medycznego, zwłaszcza w dziedzinie wspomnianych praw pacjenta

Zbliżamy się do połowy lipca, a ani w mediach, ani na stronach Biuletynu Informacji Publicznej, nie ma żadnej informacji dotyczącej wyłonienia przez panią premier jednej osoby, której powierzy funkcję rzecznika praw pacjenta

Co dalej pacjencie?

Na temat zmiany systemu ochrony zdrowia pojawia się mnóstwo informacji we wszelkich rodzajów środków społecznego przekazu. Nie ma możliwości aby dyskusja o podobnych zmianach pomijała wątek praw pacjenta. Jak to się stało zatem, że jeden z najważniejszych urzędów zajmujących się ochroną praw w Polsce jest w zasadzie pomijany w dyskusji naukowo – politycznej? W pierwszym rzędzie jest to zapewne wina osoby, która przez tak długi czas sprawowała ten urząd. W pewnych obszarach urząd ten pokazał się od dobrej strony. Z całą pewnością było wiele inicjatyw urzędników, które miały na celu realną ochronę praw. Myślę, że przede wszystkim tego typu forma działania wykonywana była na terenie szpitali psychiatrycznych przez specjalistów zatrudnionych przez Biuro Rzecznika Praw Pacjenta. Ponadto nawet zwyczajne istnienie możliwość odbycia telefonicznej rozmowy z osobą pracującą w infolinii Biura Rzecznika Praw Pacjenta wielokrotnie, pomagało osobom, które potrzebowały pomocy

Niestety jednak sam Rzecznik Praw Pacjenta wypełnia obecnie trzecio lub czwartoplanową rolę w całej dyskusji dotyczącej systemu ochrony zdrowia: jest on osobą którą nawet mylą eksperci zajmujący się prawem medycznym. Bardzo często nie jest znane nazwisko owego urzędnika. Były już Rzecznik Praw Pacjenta nie podejmował działań, zwłaszcza w sferach prowadzących do zmiany pewnej mentalności dotyczącej obrony uprawnień osób doświadczających choroby i cierpienia.

Tutaj jednak warto się zastanowić dlaczego tak naprawdę polskie władze zwlekają z ustanowieniem kolejnej osoby, która wypełniała by tą funkcję. Trudno w tym miejscu nie dostrzec, iż tak naprawdę urząd ten jest mało istotny dla przedstawicieli władzy. Jego usytuowanie i podległość rządowi jest niewygodna nie tylko dla pacjenta, który nie ma w Polsce możliwości odwołania się w medycznych kwestiach do w pełni niezależnego, pacjenckiego rzecznika .Stan ten jest uciążliwy przede wszystkim dla premiera i ministra zdrowia. Powołanie rzecznika to wskazanie kogoś, kto ma za zadania ich kontrolować.

Cóż, Prezydent Stanów Zjednoczonych wyleciał z naszego kraju i zapewne u wielu osób zasiał ziarno nadziei. Miejmy zatem nadzieję, iż już niedługo będziemy musieli czekać na nowego Rzecznika Praw Pacjenta. Więcej, mamy nadzieję, że bez względu na ustawowe usytuowanie będzie to osoba, która odważnie zwróci uwagę, że każdemu z nas powinno zależeć na prawach pacjenta.

Autor jest doktorem nauk społecznych w zakresie socjologii prawa, wykładową akademickim, prowadzi blog na stronie gosc.pl

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama