107,6 FM

Św. Marcina I

Cóż, kapłaństwo nie ma dzisiaj najlepszej prasy. Traktowane jest często w kategoriach dochodowej profesji z emeryturą w pakiecie.

Św. Marcina I   Św. Marcina I
brewiarz.pl
Cóż, kapłaństwo nie ma dzisiaj najlepszej prasy. Traktowane jest często w kategoriach dochodowej profesji z emeryturą w pakiecie. Być może dlatego właśnie wspominamy dzisiaj w Kościele patrona, który ma nam wszystkim przypomnieć, że bycie księdzem to nie ciepła posadka, tylko służba. Często niewdzięczna. Ale żeby kompletnie nie rozmijać się z naszym potocznym myśleniem o księżach, historia dzisiejszego bohatera zaczyna się od Kościelnej kariery. Jako syn kapłana, od młodości przebywał w Rzymie i należał do jego hierarchii duchownej. Wyświęcony na diakona, pełnił przez pewien czas na dworze cesarza wschodnio-rzymskiego w Konstantynopolu funkcję  papieskiego nuncjusza. W końcu w roku 649 osiągnął najwyższy urząd - został wybrany papieżem. I wtedy okazało się, że słowo kariera nie najlepiej pasuje do dzisiejszego patrona. Konsekrowany bez zatwierdzenia cesarza, od razu popadł w konflikt Konstantym II, który poczuł się dotknięty takim obrotem spraw i odmówił uznania dzisiejszego świętego za prawowitego papieża. A gdy bohater tej historii zwołał synod w kościele Zbawiciela na Lateranie, by potępić uroczyście błędy monoteletów i wyłożyć prawdziwa naukę Kościoła, wtedy cesarz ostatecznie stracił do nie go cierpliwość. Niezwłocznie wysłał do Rzymu swojego przedstawiciela, Olimpiusza, by ten aresztował papieża, a biskupów zmusił do odwołania dekretów synodu. Tutaj jednak zdarzyło się coś zaskakującego. Bo oto Olimpiusz widząc poparcie, jakim cieszył się papież, zbuntował się przeciw cesarzowi. W efekcie, kolejny wysłannik cesarza przybył już do Rzymu z wojskową ekspedycją.  17 czerwca 653 roku papież został aresztowany i w bardzo ciężkiej oraz upokarzającej podróży, liczącej 1500 kilometrów, wygnany na grecką wyspę Naksos. Spędził tam cały rok poważnie chorując w oczekiwaniu na sąd. Kiedy w końcu stanął przed wymiarem sprawiedliwości, dzisiejszy patron został oskarżony o bezprawne ogłoszenie się papieżem i podżeganie do buntu pierwszego cesarskiego wysłannika Olimpiusza. Sąd cesarski zdegradował go więc ze wszystkich święceń duchownych. Publicznie odarto go też z szat pontyfikalnych, zakuto w kajdany i skazano na karę śmierci. W ostatnim momencie, za wstawiennictwem patriarchy Konstantynopola, karę tę zamieniono na dożywotnie zesłanie do Chersonezu na Krym. Zdołał stamtąd napisać list, w którym skarży się, że nie ma nawet kawałka chleba, ale modli się, by na Stolicy Apostolskiej nie znalazł się heretyk-monoteleta, narzucony przez cesarza. Z powodu nieludzkich warunków dzisiejszy patron zmarł z biedy i udręczenia 13 kwietnia 655 roku. Pochowano go w miejscowym kościele. Cóż. Jak już wspomniałem na wstępie, kapłaństwo to nie jest łatwa droga do nieba. Na szczęście dzisiejszy patron przeszedł ją aż do samego końca. Kogo dzisiaj wspominamy? Św. Marcina I.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama