107,6 FM

Kaja Godek: Posłowie boją się zająć projektem "Zatrzymaj aborcję"

Być może gwarancja inicjatywy obywatelskiej w Polsce ma charakter wyłącznie iluzoryczny. Mrożenie projektu "Zatrzymaj aborcję" przez wiele miesięcy w komisji wskazuje, że posłowie boją się zająć tym tematem - uważa Kaja Godek, pełnomocniczka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Zatrzymaj aborcję".

Komitet złożył w środę pisemny wniosek do Prezydium Sejmu w sprawie interpretacji regulaminu Sejmu. Obrońcy życia mają wątpliwości, czy komisja polityki społecznej i rodziny nie stosuje parlamentarnej obstrukcji poprzez opóźnianie prac nad obywatelskim projektem zmierzającym do zniesienia dopuszczalności aborcji eugenicznej.

Zarzuty Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej dotyczą opieszałości specjalnej podkomisji sejmowej, powołanej do rozpatrzenia projektu "Zatrzymaj aborcję". Powstała ona w lipcu, ale do tej pory nie zebrała się na oficjalnym posiedzeniu ani razu.

"Trudno mi jest dzisiaj ocenić, kiedy będzie znany termin, bo nie uzgodniłem tego jeszcze z członkami komisji" - powiedział KAI w środę poseł Grzegorz Matusiak, przewodniczący podkomisji. - Trzeba cierpliwie poczekać - dodał.

Zdaniem Kai Godek, która spotkała się z dziennikarzami przed Biurem Podawczym Sejmu RP, dzisiaj "nic nie stoi na przeszkodzie, by uchwalić ustawę "Zatrzymaj aborcję" i wykreślić jeden śmiercionośny punkt z obecnie obowiązującej ustawy aborcyjnej".

Działacze pro-life od trzech miesięcy starają się o spotkanie z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim. Chcą porozmawiać o tym, jak projekt "Zatrzymaj aborcję" był procedowany do tej pory jak i będzie procedowany w przyszłości. - Niestety przez trzy miesiące przedstawiciele inicjatywy obywatelskiej, pod którą podpisało się milion Polaków, nie mogą doprosić się marszałka Sejmu o krótkie spotkanie - powiedziała Godek.

W pisemnym wniosku obrońcy życia pytają władze Sejmu, czy podtrzymują one zdanie, że sejmowa podkomisja została powołana zgodnie z regulaminem i czy jej powstanie było uzasadnione.

"Nabieramy przekonania, że być może gwarancja inicjatywy obywatelskiej w Polsce ma charakter wyłącznie iluzoryczny. Przegłosowanie projektu w pierwszym czytaniu, wrzucenie go do komisji i mrożenie go wiele miesięcy wskazuje na to, że posłowie boją się zająć tym tematem" - mówiła Kaja Godek.

Jak dodała, pojawiają się informacje, że "posłowie źle się czują z tym, że domagamy się uchwalenia tego projektu". - Chcę podkreślić, że będziemy się tego domagać, dlatego że na jednej szali mamy komfort polityków, a na drugiej szali mamy życie niewinnych ludzi. I my zawsze staniemy po stronie życia niewinnych ludzi - zaznaczyła.

Zdaniem Kai Godek, źle się też stało, że projektem "Zatrzymaj aborcję" posłowie nie zajęli się zimą i wiosną tego roku. Teraz bowiem nastał czas kampanii i łatwo usłyszeć zarzuty, że kwestia aborcji staje się ponownie elementem gry przedwyborczej. - Dawno nic byśmy już nie mówili, gdyby ta sprawa była załatwiona kilka miesięcy temu - dodała Kaja Godek.

"Mamy sytuację, w której polskie społeczeństwo dorosło do ochrony życia, zebrało blisko milion podpisów pod tą inicjatywą. Mamy deklarację prezydenta, który chce podpisać tę ustawę i mamy parlament, który jest wąskim gardłem, nie zwraca się ku obywatelom, tylko zajmuje się innymi sprawami. One są również ważne, ale pamiętajmy, że kwestia ochrony życia i zakazu zabijania dzieci jest absolutnie podstawowa" - powiedziała Godek.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama