107,6 FM

Bł. Henryk Suzo

Dzisiejszy patron to mistyk. Ktoś kto w wieku 18 lat doświadczył wyjątkowej relacji z osobowym Bogiem. I kto w związku z tym doświadczeniem kompletnie wewnętrznie się odmienił. Albo raczej został przez to doświadczenie odmieniony.

Bł. Henryk Suzo   Bł. Henryk Suzo brewiarz.pl Dzisiejszy patron to mistyk. Ktoś kto w wieku 18 lat doświadczył wyjątkowej relacji z osobowym Bogiem. I kto w związku z tym doświadczeniem kompletnie wewnętrznie się odmienił. Albo raczej został przez to doświadczenie odmieniony. Co więcej, doświadczenie owo towarzyszyło mu potem po wielokroć, bo wielokrotnie człowiek ów przeżywał ekstatyczne wizje. Być może te mistyczne doświadczenia zostały mu dane na skutek wyjątkowej religijnej gorliwości, w końcu do dominikańskiego klasztoru w Konstancji wstąpił jako 13-latek. Z pewnością jednak wpłynęły na jego karierę naukową w zakonie kaznodziejskim. Bo ten wykształcony filozof i teolog, publicznie zaczął głosić to, co i poznany przez niego w Kolonii mistrz Eckhart, a co można określić mianem  teologii apofatycznej. Zanim jednak się państwo skrzywicie, na to niezbyt wdzięczne dla ucha sformułowanie, warto odkryć co się za nim kryje. A kryje się, biorące swój początek z mistycznych doświadczeń, przekonanie o tym, że jakkolwiek byśmy się nie starali, nie jesteśmy w stanie poznać natury Boga. Żaden symbol, żaden obraz, żadne logiczne dowodzenie nie opiszą tego Kim Bóg jest. Co więc nam w związku z tym pozostaje? Przybliżanie Jego tajemnic za pomocą formuł przeczących, czyli mówienie o tym, jaki Bóg z pewnością nie jest. Owa bezradność wobec Stwórcy, na pierwszy rzut oka wydawała się ocierać o herezję, nic więc dziwnego, że nasz dzisiejszy patron musiał tłumaczyć się ze swoich poglądów przed przełożonymi w zakonie. Choć był dominikaninem, to jednak nie kaznodziejstwo było jego charyzmatem. A przynajmniej nie masowe. O wiele lepiej czuł się w indywidualnych rozmowach i to bez względu na stan, jaki one reprezentowały, co w średniowieczu miało swoje znaczenie. Tak dał się poznać jako niezwykle ceniony kierownik duchowy. Jednak to, co w historii tego człowieka jest najbardziej intrygujące, to fakt, że choć był mistykiem, nie zostały mu oszczędzone chwile wahania. W dominikańskich legendach czytamy bowiem, że doświadczał bezbożnych myśli przeciw wierze. Duszę jego ogarniały natrętne wątpliwości: „Jakże Bóg mógł stać się człowiekiem?”. Im bardziej chciał je zwalczyć argumentami, tym bardziej go ogarniały. Trwało to 9 lat, w czasie których prosił Boga i świętych o pomoc. I co? I w stosownym czasie Bóg zupełnie go od tych myśli uwolnił, udzielając  potężnej stałości w wierze. Czy wiecie państwo o kim mowa? To zmarły w styczniu 1366 roku bł.   Henryk Suzo, znany też jako Heinrich von Berg.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama