107,6 FM

Rany, które pachną

Cedry to niezwykłe drzewa. Ich majestat i piękno wzbudzały od wieków podziw mieszkańców Ziemi Świętej.

W Biblii znajdziemy wiele fragmentów mówiących o cedrach a Liban – uważany za ich ojczyznę – natchnieni autorzy uznawali za miejsce, które w szczególny sposób pobłogosławił Bóg. Cedry to jednak nie tylko wspaniały wygląd; to również zapach który szczególnie intensywnie czuć, gdy cedr zostaje zraniony.

Każdy, kto wie, jakie znaczenie miały cedry dla mieszkańców Bliskiego Wschodu, zrozumie, dlaczego w tekstach biblijnych zajmują tak ważne miejsce. Najpierw samo drzewo. Długowieczne (są dziś w Libanie cedry pamiętające czasy Jezusa), trwałe, rosnące w trudnym, skalistym i górskim terenie, w zmiennych warunkach pogodowych, wytrzymujące zarówno zimno jak i upały. Ich potężne, rozłożyste korzenie wrzynają się wiele metrów w głąb ziemi – tak głęboko, że ich zasięg jest niemal podziemna kalką rozmiarów całego drzewa. Nic dziwnego, że Pismo Święte uważa cedry za symbol mocy i dostojeństwa samego Boga. Istnieje nawet przekonanie, że ziemia, na której rosły te drzewa, została przez Boga wybrana i w szczególny sposób pobłogosławiona, a same cedry – zwłaszcza dla zamieszkujących Liban chrześcijan – mają rangę swoistego sakramentalium. A ich drewno? Z cedrów wznoszono wszystkie bardziej znaczące budowle – zwłaszcza królewskie pałace i świątynie. Przesądzał o tym nie tylko piękny wygląd drewna cedrowego, ale także jego wytrzymałość. Nic dziwnego, że używano go także do konstrukcji statków. W tym wypadku była to kwestia uzyskiwanych walorów bojowych. W starciu ze statkami cedrowymi – gdy chodziło o staranowanie przeciwnika – wszelkie inne łodzie były bez szans. Drewno cedrowe było najtwardsze i najbardziej wytrzymałe. Nic dziwnego, że cedry wycinano nagminnie i terytorium Libanu, pokryte nimi niegdyś w dziewięćdziesięciu procentach, zostało dziś z cedrów niemal całkowicie ogołocone. To jednak nie wszystko. Cedry, to również wyjątkowy zapach. Nie chodzi o to, że same w sobie pachną ze szczególną intensywnością, choć osobiście powiem, że ich charakterystyczna woń mocno zapadła mi w pamięci. Piękny zapach cedru ujawnia się głównie w chwili, gdy drzewo zostanie zranione. Pamiętam do dziś obraz wielkiego cedru w Lesie Bożych Cedrów w Libanie. Jego gruby pień miał w jednym miejscu głębokie pęknięcie, z którego wypływała żywica. Właśnie ona urzekała niezwykłym, intensywnym zapachem. Nic dziwnego, że libańscy chrześcijanie używają jej w czasie liturgii, jako składnik palonego kadzidła. Stałem więc przed wielkim cedrem, patrzyłem w jego otwartą ranę i wdychałem zapach żywicy. Paradoksalnie, niczym przedziwna coincidentia oppositorum pojawił się wtedy w mojej głowie fragment Psalmu 38: „Cuchną, ropieją me rany, na skutek mego szaleństwa” (Ps 38, 6). I powstało we mnie pytanie: „Jak pachną moje rany? Co się z nich wydziela? Nie, nie chodzi bynajmniej o te rany fizyczne, w ciele, które powstają na skutek różnych nieszczęśliwych zdarzeń. Chodzi o te rany wewnętrzne, które zadaje nam bliźni słowem, gestem, postawą, zachowaniem. Nie mało ich zazwyczaj w naszym życiu. Niejednokrotnie to rany wyjątkowo bolesne, które sięgają bardzo głęboko w nasze wnętrze. Jaki zapach wówczas z nich się wydziela? Woń cedrowej żywicy to symbol Bożej chwały i błogosławieństwa. Najintensywniej roztacza się wokół, gdy cedr zostaje zraniony. A gdy ja zostanę zraniony, upokorzony, naruszony w moich poglądach, przekonaniach, wartościach? Czym wówczas odpłacam, co oddaję, co z siebie wydzielam? Czy na pewno zapach przebaczenia i błogosławieństwa? A może smród i ropę agresji, nienawiści, szaleństwa? Jestem przekonany, że wielkość cedru tkwi nie w jego wielkich rozmiarach, ale w zapachu płynącej z jego wnętrza żywicy. To oczywiście symbol, ale może być ważny dla nas. Prowadzi bowiem nieuchronnie do pytania, co dzieje się ze mną, gdy zostanę zraniony? Jak wówczas pachną moje rany?   

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama