107,6 FM

Mamy mistrzów!

- Wszyscy byli dobrzy, ale to my byliśmy najlepsi - mówią lektorzy z Mikołowa. Przed wyjazdem na mistrzostwa stwierdzili, że bez pucharu nie wracają domu. I choć na początku nie było łatwo, to dotrzymali słowa.

Priorytety

Lektorzy z mikołowskiej bazyliki oprócz tego, że grają w piłkę, to przede wszystkim angażują się w życie parafii. – Uważam, że bycie lektorem, to przygoda mojego życia. Jesteśmy ze sobą bardzo zżyci i mamy jasne priorytety – stwierdza Michał Król, który od sześciu lat jest w parafii animatorem ministrantów. Ich postawę docenia również ksiądz Artur. – Jestem z nich dumny, bo ich zaangażowanie w parafii owocuje także na innych płaszczyznach, na przykład w sporcie – stwierdza opiekun służby liturgicznej i cieszy się, że młodzi ludzie mają tak silną wiarę. Ksiądz Sroga dodaje jednak, że aby wszystko dobrze funkcjonowało potrzebny jest pewien rygor, bez którego ich wspólnota mogłaby się rozpaść. Twierdzi, że choć starsi ministranci na początku mieli co do pewnych zasad wątpliwości, to zrozumieli, że nie są one skierowane przeciwko nim. – Lektorzy nie mogą robić wszystkiego tak, jak chcą. Myślenie: „jestem animatorem, więc wszystko mi wolno” nie prowadzi do niczego dobrego – podkreśla duchowny i dodaje, że często powtarza starszym ministrantom, że mają być dla młodszych inspiracją i przykładem.

W ich wspólnocie ważną rolę odgrywa także formacja. – Bez modlitwy, to wszystko nie miałoby sensu – podkreśla ksiądz Artur, który co miesiąc zaprasza wszystkich ministrantów wraz z rodzicami na wspólne spotkanie. Ostatnim razem było ono Drogą Światła i dziękczynieniem za wygraną w turnieju. Nie zabrakło także świętowania zwycięstwa. Z tej okazji na stole pojawił się pyszny tort, który pokroili sami zawodnicy.

Komu puchary?

Animatorzy przywieźli z mistrzostw w Skierniewicach aż trzy puchary, ale jak sami mówią, jeden niestety jest przechodni, więc będą musieli się z nim rozstać. Ksiądz Artur dodaje, że na tych zawodach nie ma nagród rzeczowych i pieniężnych, więc tym bardziej cieszy go motywacja i determinacja zawodników.

Lektorzy z Mikołowa oprócz grania, kibicują także lokalnym drużynom. Pytani o ich ulubiony zespół odpowiadają z uśmiechem, że jest nim futsalowy klub Kamionka Mikołów. – T o wspaniała drużyna – podkreślają młodzi mężczyźni. Interesują się także światowym futbolem i z uwagą śledzą rozgrywki w Lidze Mistrzów. Jeden z meczów Ligi Mistrzów oglądali nawet w drodze powrotnej ze Skierniewic. – Przykro mi z powodu przegranej Barcelony, ale jeszcze bardziej boli porażka Ajaxu – stwierdza Michał Król. Której drużynie kibicują więc w finale? – Sercem jesteśmy za Tottenhamem, ale rozumem za Liverpoolem. Wygra drużyna Jurgena Kloppa – mówią jednym, choć jeszcze mocno zdartym po turnieju głosem.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama