„Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?” Nie wiemy, jakie intencje przyświecały autorowi tego pytania.
1. Czy pytał z nabożnej obawy o własne zbawienie, świadomy swojej niedoskonałości? A może wydawało mu się, że poprzeczka wymagań ustawiona jest za wysoko i mało kto zasłuży na niebo? Albo pytanie było prowokacją zmierzającą do tego, że Jezus odpowie, że Bóg jest miłosierny i nie trzeba się zanadto martwić pośmiertnym losem? Pan unika odpowiedzi na tak zadane pytanie. Nie chce, byśmy się pogrążali w daremnych spekulacjach. Powinniśmy skupić się na chwili obecnej, na własnym życiu, na trosce o swoje zbawienie. Czasem uciekamy od odpowiedzialności za nasze życie, chowając się za parawanem pseudointelektualnych rozważań, pytań czy wątpliwości.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.