Chrześcijanie Gwinei Bissau obawiają się, że w ich kraju może dojść do wzrostu islamskiego ekstremizmu. Wynika to z faktu, że wybory prezydenckie wygrał w tym afrykańskim kraju 47-letni były premier Umaro Sissoco Embalo, który ma znaczące poparcie w krajach Zatoki Perskiej. W kampanii wyborczej akcentował elementy religijne i fakt, że sam jest muzułmaninem.
Gwinea Bissau od dziesięcioleci naznaczona jest niestabilnością polityczną, której rytm wyznaczały kolejne zamachy stanu, rewolty i walki, odkąd w 1974 r. odzyskała niepodległość od Portugalii. Ten afrykański kraj należy do najuboższych na świecie. Ogromnym problemem jest tam nie tylko wysoka śmiertelność wśród dzieci, jak również AIDS, brak dostępu do edukacji i służby zdrowia.
„Choć w naszym kraju dominują muzułmanie to relacje z chrześcijanami do tej pory były pokojowe. Aktualnie rosną obawy, że i do nas może dotrzeć islamski ekstremizm, który naznacza życie kolejnych afrykańskich krajów” – mówi Radiu Watykańskiemu o. Davide Sciocco. Włoski misjonarz podkreśla, że obecny prezydent zwyciężył, ponieważ obiecał serię głębokich reform społecznych. „Ludzie są już bardzo zmęczeni biedą i brakiem stabilności stąd głosowali na niego licząc na konkretną zmianę” – mówi o. Sciocco.
„Umaro Cissoko w swych przedwyborczych wystąpieniach mocno odwoływał się do religii i tego, że jest muzułmaninem. Kładł też nacisk na przynależność plemienną. Poparli go w znacznej mierze wyznawcy islamu, ale w drugiej turze swe głosy przekazali mu także reprezentanci innych religii – mówi Radiu Watykańskiemu o. Davide Sciocco. – Odwołanie w kampanii do islamu na pewno odniosło skutek. Poza tym obiecał poprawę szkolnictwa, służby zdrowia, budowę nowej infrastruktury i tak bardzo potrzebnych dróg. W przemówieniach wyszło, że ma duże poparcie krajów arabskich, a to oznacza pieniądze. Niestety za tym może iść wzrost islamskiego ekstremizmu, co wiele środowisk, nie tylko chrześcijańskich, bardzo niepokoi. Stąd mocne apele powyborcze, by nie wykorzystywać religii jako elementu gry politycznej. Ekstremizm religijny i spory plemienne są totalnie obce tradycji Gwinei.“