107,6 FM

Fakty znane i mniej znane z życia św. Dominika Savio

"Chcę się całkowicie poświęcić Bogu. Mam wielkie pragnienie, aby zostać świętym i jeśli nim nie zostanę, nie osiągnę niczego."

Fakty znane i mniej znane z życia św. Dominika Savio   Pixabay

3. Od dziecka ufał w opiekę swojego Anioła Stróża. Gdy skończył 10 lat, musiał codziennie wędrować 10 km do szkoły. Kiedyś jeden z rolników zagadnął go czy się nie boi. Chłopiec odpowiedział, że nie jest sam. "Mam Anioła Stróża, który towarzyszy mi na każdym kroku". Jego mama uczyła go: "Pamiętaj Dominiku, że obok ciebie jest twój Anioł Stróż. Nie obrażaj go nigdy żadnym grzechem i wezwij go na pomoc, jeśli będziesz jej potrzebował".

Pewnego dnia  jego młodsza siostra Rajmunda wpadła do stawu i prawie utonęła. Dominik, który jednak był jeszcze małych chłopcem, wskoczył do wody i wyciągnął ją na brzeg. Ktoś go zapytał, jak to zrobił, a on odpowiedział: "Jedną ręką trzymałem Rajmundę, a drugą podałem mojemu Aniołowi Stróżowi." 

Zdarzyło się, że chciał pójść z ojcem na jarmark. Ojciec nie bardzo chciał się zgodzić, bo wiedział, że w drogę powrotną będzie niósł pakunki i synka już nie poniesie. Ale ostatecznie się zgodził. W drodze powrotnej Dominik nie miał już sił. Wtedy zjawił się przed nimi nieznajomy i wziął chłopca na ręce. Karol chciał się dowiedzieć, kim jest ten człowiek i mu podziękować, jednak zanim zdążył rozpakować pakunki i się odwrócić, nieznajomy znikł.

Innym razem, ks. Bosko postanowił wysłać Dominika do domu, gdy widział, że z jego zdrowiem nie jest najlepiej. List o jego przyjeździe jednak nie dotarł. Gdy Dominik przybył do Castelnuovo, nikt na niego nie czekał. Musiał więc pójść na piechotę. Gdy zobaczyła go matka, pytała się, dlaczego ich nie powiadomił, wtedy nie musiałby sam iść całą drogę. Na to Dominik odpowiedział, że nie szedł sam, tylko towarzyszyły mu jakąś pani. Matka zapytała, dlaczego jej nie zaprosił. Chłopiec chciał to uczynić, ale gdy przyszli do wsi, zniknęła.

« 1 2 3 4 5 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama