107,6 FM

Św. Teotoniusza

Choć urodził się w Hiszpanii, to jego imię jest pochodzenia greckiego. Można je nawet zmiękczyć, żeby nie brzmiało tak twardo – Teotoniusz.

Choć urodził się w Hiszpanii, to jego imię jest pochodzenia greckiego. Można je nawet zmiękczyć, żeby nie brzmiało tak twardo – Teotoniusz. Ale choć z Teotoniusza zrobimy zwykłego Otoniusza czy Otona, niezmienne pozostanie napełniające trwogą znaczenie tego imienia, które o noszącym je mówi krótko – to prawdziwy 'Boży głos'. I choć nie każdy Teotoniusz w historii sprostał wyzwaniu, które postawiło przed nim jego imię, to akurat ten z Hiszpanii, z XI wieku, nasz dzisiejszy patron, zupełnie się do tej grupy nie zaliczał. Bo jeżeli wiemy coś o nim na pewno pomimo upływu niemal 1000 lat od jego narodzin, to jest to rozgłos jaki przyniosła mu jego niewzruszona postawa podczas głoszenia nauki wiary i dogmatów. Dzisiejszym językiem powiedzielibyśmy, że św. Teotoniusz był zasadniczy. Jako siostrzeniec biskupa Kresconiusza z Coimbry w Portugalii zdobył porządne wykształcenie i wszedł na drogę kapłaństwa, ale nie interesowała go ona wcale jako droga społecznego awansu. Gdyby tak było, nie odrzuciłby kilkukrotnie ofiarowanej mu przez władców Portugalii godności biskupiej. Nie udałby się także aż dwa razy z pielgrzymką do Ziemi Świętej i nie zakończył swojego życia jako zakonnik w nowo utworzonym klasztorze  Świętego Krzyża w Coimbrze. Pełnił tam co prawda aż do 18 lutego 1166 roku, czyli do momentu swojej śmierci, funkcję opata, ale wybrano go na nią nie z uwagi na jego pęd do zaszczytów, tylko przez wzgląd na życie, jakie prowadził i nauki, które głosił. A w czasach średniowiecza i walk o Półwysep Iberyjski z Arabami, św. Teotoniusz był prawdziwym 'Bożym głosem'. Bezkompromisowy, gdy chodziło o nauczanie, stawiający liturgię w centrum swojego życia, wymagający wiele od siebie i od innych. Gdy sama królowa poprosiła go pewnego razu, by skrócił dla niej Mszę, odparł, że składa właśnie Ofiarę, by uczcić Monarchę, nad którym nie ma ważniejszej osoby na ziemi, ale władczyni – jeśli chce - może śmiało wyjść z kościoła. Nie zezwalał też swoim współbraciom na żadne odprawianie modlitw po łebkach czy niewyraźnie mamrotanie ich pod nosem. Tak, św. Teotoniusza można było nie lubić, ale nie można było przejść obok niego obojętnie. Kolejni władcy, w tym pierwszy król Portugalii, Alfons I Zdobywca, czuli przed nim taki respekt, że na jego prośbę uwalniali z więzień pojmanych w bitwach chrześcijan mozarabskich, a nawet zmieniali swoje grzeszne nawyki. Cóż jednak się dziwić, skoro mówimy o patronie, który bycie 'głosem Boga' potraktował więcej niż poważnie. A skoro tak się sprawy miały, to nie zdziwi nikogo fakt, że św. Teotoniusz będąc twardym w nauczaniu, miał również wielkie serce, które zasłynęło z litości nad ubogimi i potrzebującymi.

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama