Własny dom to marzenie milionów Polaków. Z jednej strony rynek usług deweloperskich rozwija się naprawdę świetnie, jednak trzeba zwrócić też uwagę na to, że mieszkania i domy od cenionych w branży firm sprzedawane są dosłownie na pniu. Czy na rynku pierwotnym wciąż można kupić mieszkanie lub dom dostępne od ręki?
Rynek deweloperski — mimo czasowego spowolnienia w 2020 roku — poradził sobie z pandemią koronawirusa bardzo dobrze. Po zdjęciu większości obostrzeń firmy funkcjonujące w tym obszarze rynku szybko wróciły do pracy, wypracowując rekordowy z punktu widzenia tego sektora gospodarki wynik.
Szacuje się, że tylko w pierwszej połowie 2021 roku wolumen inwestycyjny w Polsce przekroczył wynik, jaki udało się wygenerować w całym 2019 roku, czyli przed pandemią. Dane wyglądają jeszcze lepiej, jeśli odnieść je do roku 2020 - wtedy możemy mówić o wzroście sięgającym ponad 115%.
Szacuje się, że łączna wartość inwestycji przekroczyła kwotę pół miliarda euro. Co warto podkreślić, szalejąca inflacja oraz utrzymanie oprocentowania kredytów na relatywnie niskim poziomie skutkuje tym, że wiele osób „ucieka z kapitałem” właśnie w inwestycje budowlane, które uchodzą za jedne z najbezpieczniejszych metod alokacji pieniądza w naszym kraju.
W zależności od województwa kwota, jaką trzeba przeznaczyć na zakup nowej nieruchomości, wzrosła o około 10-15%. W Katowicach uśredniona cena za nową nieruchomość mieszkalną — w odniesieniu do 2020 roku — zwiększyła się o 17%, a w Gliwicach o około 10%.
Ekonomiści w większości są zgodni, że jest to zjawisko o charakterze trwałym, które zostanie z nami najpewniej jeszcze przez kilka lat. Można też spodziewać się, że niektóre zmiany zawarte w Polskim Ładzie, na przykład nowe modele dofinansowania zakupu domów lub mieszkań dla rodzin z dziećmi, także wpłyną na podniesienie cen. Problemem jest też wysoka inflacja.
Kolejny czynnik to problemy z dostępnością materiałów budowlanych. ”Kryzys paletowy” już wprawdzie za nami, jednak przestoje w fabrykach skutkują ciągłymi podwyżkami cen. Tylko płyty budowlane OSB r/r kosztują dziś dwa razy więcej niż przed rokiem, a uśredniony wzrost cen w branży szacuje się na około 20-25% w zależności od regionu.
Bez wątpienia coraz więcej osób stawia na jakość. Na rynku panuje słuszne przekonanie, że skoro ceny nieruchomości rosną, to w parze z tym trendem powinny iść też nowoczesne standardy, inwestycje w infrastrukturę otoczenia oraz działania proekologiczne. Wszystkie te cechy spełnia m.in. deweloper z Gliwic Dom100.eu, który na osiedlu w Pyskowicach sprzedał już łącznie niemal dwieście domów.
Nowe osiedle w Pyskowicach
Tylko z obecnie realizowanego etapu inwestycji w gminie udało się sprzedać aż 70 takich posesji. Inwestorzy doceniają atrakcyjną cenę, renomę dewelopera (który realizuje jeszcze kilka innych inwestycji na Górnym Śląsku) oraz podwyższony standard deweloperski. Oznacza to, że domy od Dom100.eu mają wykonane instalacje:
elektryczną,
wodno-kanalizacyjną,
gazową,
CO.
Nie zabrakło też tynków, ogrodzeń oraz wylewek. Nowi mieszkańcy docenią też funkcjonalny układ wnętrz oraz dobre skomunikowanie z otoczeniem. To kolejna ważna kwestia, bez której dziś nie wyobrażamy sobie wydać znacznej kwoty pieniędzy.
Pyskowice to miejscowość, gdzie mieszka blisko 17 tysięcy osób. Gmina położona jest w malowniczej okolicy, nieopodal jeziora Dzierżno Duże. Miasto ma dobrze rozbudowaną sieć szkół i przedszkoli. Mimo tego, że Pyskowice ulokowane są na obrzeżach Aglomeracji Śląskiej, warto docenić też duży procentowy udział terenów zielonych: lasów, parków i skwerów.
Gminę przecinają dwie Drogi Krajowe: DK40 i DK94. Dzięki bliskości autostrad A1 i A4 można szybko dostać się zarówno do Gliwic i Katowic, jak i dalej, do Krakowa czy w kierunku na północ, do lotniska w Pyrzowicach lub granicy z Czechami w Chałupkach. Nie powinno więc dziwić, że tak atrakcyjnie ulokowana inwestycja cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Pokazuje to jednocześnie, w jakim kierunku będzie zmierzać rynek usług deweloperskich w przyszłości.
Artykuł sponsorowany