Rumunia wybrała prezydenta. Dan wygrywa z nacjonalistą, Europa odetchnęła z ulgą Komentarz Jakuba Pieńkowskiego (PISM)
W niedzielnych wyborach prezydenckich w Rumunii zwyciężył Nikusor Dan, centrowy kandydat środowisk miejskich i dotychczasowy burmistrz Bukaresztu. Pokonał faworyta pierwszej tury — George'a Simeona, lidera nacjonalistycznej partii Sojusz na Rzecz Jedności Rumunów.
— „Zaskoczenia w Rumunii nie było, bo wiadomo było, że w drugiej turze zmobilizują się wszyscy umiarkowani wyborcy. W Europie widać ulgę – nie będzie zwrotu w stronę nacjonalizmu" – komentuje Jakub Pieńkowski, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Simeon, mimo dobrego wyniku w pierwszej turze, stracił poparcie przez kontrowersyjne wypowiedzi, m.in. o planach zwolnienia pół miliona pracowników sfery budżetowej, których nazwał „pasożytami".
— „Takie słowa musiały wystraszyć wielu ludzi" – podkreśla Pieńkowski.
Frekwencja sięgnęła aż 65%, co jest najwyższym wynikiem od 2000 roku.
Zwycięstwo Danowi zapewniło szerokie poparcie obozu centrowo-liberalnego oraz zdecydowana mobilizacja przeciwników skrajności.
Nowy prezydent zapowiada proeuropejski kurs, wsparcie dla Ukrainy i dalsze zbliżenie z Mołdawią, ale bez wysyłania wojsk. Politykę zagraniczną Dan chce budować w kontrze do nacjonalistycznych i izolacjonistycznych wizji Simeona.
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.