Paralizatory dla straży akademickiej - takie rozwiązanie rozważa Politechnika Śląska. Mówił o tym w rozmowie z radiem eM rektor uczelni profesor Marek Pawełczyk.
Politechnika Śląska promuje bezpieczeństwo. Dzień bezpieczeństwa zorganizowano dziś przy wydziale Górnictwa, Inżynierii Bezpieczeństwa i Automatyki Przemysłowej. Zaproszono wiele służb, które promowały właściwe zachowania wśród studentów.
Czy ochrona na uczelniach zostanie wyposażona w paralizatory? Po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie student zaatakował siekierą i zabił portierkę - coraz więcej uczelni rozważa wzmocnienie bezpieczeństwa. Wyposażenie strażników w paralizatory rozważa Politechnika Śląska w Gliwicach.
Mówi rektor Politechniki - prof. Marek Pawełczyk:
Teofil Marcinkowski, szef straży akademickiej Politechniki Śląskiej nie ma wątpliwości, że paralizator zwiększyłby skuteczność ochrony:
Dodawała Dominika Figurowicz ze Straży Miejskiej w Gliwicach, która dysponuje paralizatorami działającymi na odległość. Dodajmy, że paralizatorem, jak i innymi środkami przymusu bezpośredniego, może posługiwać się tylko wykwalifikowany pracownik ochrony, a nie wszystkie uczelnie takich zatrudniają.
W tej chwili uczelnia w Gliwicach zatrudnia blisko 40 osób, działających w ramach straży akademickiej. Politechnika chciałaby też wprowadzić straż akademicką w swoich filiach w Zabrzu i Katowicach.
Studentów w Gliwicach zapytaliśmy czy czują się bezpiecznie?
Dr Bartłosz Głowacki z katowickiego AWFu, który służył radą studentom, mówi, że kiedy widzimy uzbrojonego napastnika, możemy go zniechęcić jedynie działając w grupie. - Do ręki możemy wziąć cokolwiek - tłumaczy były policjant, instruktor taktyki i interwencji wyszkolenia specjalnego policji w Katowicach:
Dr Głowacki radzi też, by jak najwcześniej - nie jedna, lecz kilka osób zaalarmowało służby. Wtedy, jego zdaniem, dyspozytor numeru 112, zadziała szybciej, widząc powagę zdarzenia.