„Szkolna rewolucja? Czy nowa dieta planetarna wystraszy dzieci?”

    Odnosząc się do zmian, które od września mają się pojawić w szkolnych stołówkach podkreśliła, że  nigdy nie robimy dziecku rewolucji w brzuszku – tylko stopniowe zmiany są zrozumiałe i konsekwentne.„Ryba w piątek dla dzieci? 50 % jej nie zje – bo w Polsce nie ma kultury jedzenia ryb.To jest marnotrawstwo – ryba zostaje na talerzu, bo dziecko nie zje a ustawa każe.” Pawelec przestrzega, że jeśli zmiany nie będą wprowadzanie stopniowo, to dzieci przestaną jeść stołówkowe obiady w ogóle. W to miejsce zacznie się podjadanie słodyczy, lub szukanie zamienników w postaci szybkiej, wysokoprzetworzonej żywności.