Nie dziwmy się zdziwieniu

Krzysztof Łęcki

|

GN 51/2014

A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co zostało im objawione.


Nie dziwmy się zdziwieniu

Posłuchaj Ewangelii z komentarzem. Aby pobrać lub słuchać na urządzeniach mobilnych, kliknij TUTAJ.

1.01.2015 rozważa Krzysztof Łęcki

Łk 2,16-21

Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu.

A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali.

Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu.

A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane.

Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.


Nie dziwmy się zdziwieniu prostych ludzi. Przynajmniej nie tym razem. Zdziwienie, o którym mowa, to wszak nie przejaw prowincjonalizmu – ludzie „światowi” wszystko wszak widzieli, więc nic ich nie zdziwi, dziwić nie mają się czemu, ba nie mają prawa się dziwić, dziwiąc się, straciliby status ludzi światowych. Zdziwienie w wielu przypadkach to wstęp do poznania, nie tylko filozoficznego; zdziwienie bywa prologiem do poetyckiej iluminacji, ale nie tylko do niej. Zdziwienie jest koniecznym towarzyszem objawienia, bez niego objawienie bądź przeszłoby w ogóle niezauważone, bądź też jego ranga nie mogłaby zostać należycie oceniona i doceniona. Objawienie kontrastuje ze zwykłą, codzienną, a więc doskonale oswojoną rzeczywistością. Kto nie dziwi się objawieniu – tak czy inaczej, ale jednak – błądzi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.