Nie ma już szans na znalezienie ocalałych

PAP

publikacja 02.05.2015 08:21

Nepalski rząd wykluczył w sobotę, tydzień po wielkim trzęsieniu ziemi, które nawiedziło kraj, możliwość znalezienia pod gruzami żywych ludzi. Według najnowszego oficjalnego bilansu kataklizm spowodował ok. 6620 ofiar śmiertelnych.

Nie ma już szans na znalezienie ocalałych Nepalski rząd wykluczył w sobotę możliwość znalezienia pod gruzami żywych ludzi SEDAT SUNA /PAP/EPA

Rannych zostało ponad 14 tys. ludzi - poinformowało nepalskie MSW.

W piątek podano, że zaginionych jest ok. 1000 obywateli UE, w większości amatorów trekkingu, którzy znajdowali się w rejonie Mount Everest i regionie Langtang. Potwierdzono śmierć 12 obywateli UE.

Nepalskie władze ponowiły apel do międzynarodowych darczyńców o przysyłanie namiotów, brezentu i podstawowych artykułów spożywczych. Podkreślono zarazem, że część darów nie nadaje się do wykorzystania. "Potrzebujemy zbóż, soli i cukru" - apelował minister finansów Ram Sharan Mahat, który dodał, że wśród otrzymanych artykułów znalazły się tuńczyk i majonez, z których nie ma w tej sytuacji pożytku.

Z kolei ministerstwo informacji sprecyzowało, że Nepal w trybie pilnym potrzebuje 400 tys. namiotów, a na razie potrzebującym był w stanie przekazać jedynie 29 tys.

Media poinformowały, że w piątek w prowadzonym przez izraelskie wojsko szpitalu polowym w Nepalu młoda kobieta urodziła zdrową córkę. Dganit Gery, położna, która przyjęła poród, powiedziała, że szczęśliwe wydarzenie może dać Nepalkom nadzieję na przyszłość.

Wstrząsy z 25 kwietnia o sile 7,9 w skali Richtera były najtragiczniejsze w historii Nepalu od ponad 80 lat. Wcześniej w tygodniu premier Sushil Koirala ostrzegał, że liczba ofiar kataklizmu może przekroczyć 10 tys. Jeżeli tak się stanie, będzie to najtragiczniejsze trzęsienie ziemi w historii kraju - w 1934 roku zginęło ponad 8,5 tys. ludzi.