Jego przyjaciele są moimi przyjaciółmi

ks. Tomasz Jaklewicz


|

GN 19/2015

„Wytrwajcie w miłości mojej!” 


ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

1 Te słowa Pana Jezusa pojawiają się w Ewangelii św. Jana zaraz po przypowieści o winnym krzewie. Trwać w winnym krzewie to trwać w miłości Jezusa. Co to konkretnie znaczy? Pozwolić Mu się kochać, nie wyrywać się z Jego ramion, szukać bliskości z Nim. Nie zamykać uszu na słowa, które mówi mi prosto do serca, nie zamykać oczu, kiedy na mnie patrzy. Zamieszkać w tej miłości, znaczy żyć blisko źródła życia. Karmić się tą miłością jak wyborną potrawą, pić ją jak najlepsze wino (Eucharystia). Rozkoszować się jej delikatnością, czułością i siłą. Tęsknić, kiedy jej nie czuję, do Jego obecności. Wznieść ręce do góry na znak poddania się i tak trwać przed Panem. Odleciałem? Być może. Ale przecież mówimy o miłości. 


2 „Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej”. Brzmi sucho? A więc jednak chodzi o przykazania, o moralność? Nie wolno redukować „trwania w miłości” do wypełniania Prawa rozumianego jako przepisy. Jezus wskazuje na siebie jako na Tego, który „zachował przykazania Ojca” i trwa w Jego miłości. Jezus był wierny woli Ojca. Znał Jego myśli, zamiary, plany. Chciał je wypełnić, być wiernym. Bo miłość oznacza zjednoczenie serc, pragnień, woli. „Chcę tego, czego chcesz Ty”. Siła do pełnienia woli Ojca brała się z miłości. Kiedy wiem, że jestem kochany przez kogoś, kiedy jestem pewny tej miłości, chcę zrobić wszystko, co mi ta miłość „przykazuje”. Nie odczuwam jednak tego jako czegoś nakazanego z zewnątrz, ale jest to najgłębszym pragnieniem serca.

3 „Aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”. Owocem miłości jest radość. Nie jest ona powierzchowną wesołością, przelotnym żartem, rozrywką, tanim optymizmem. Radość z życia jest owocem bycia umiłowanym. Taka radość trwa mimo utrapień, przeciwności i cierpienia. Radość, która oznacza zgodę na siebie, na innych, na świat. Mimo ich niedoskonałości. „Jest, co jest” – mówi miłość. Wtedy powstaje radość.



4 „Abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem”. Najważniejsze w tym zdaniu są słowa: „tak jak Ja was”. Poprzeczka ustawiona jest bardzo wysoko. „Miłość bliźniego polega właśnie na tym, że kocham w Bogu i z Bogiem również innego człowieka, którego w danym momencie może nawet nie znam lub do którego nie czuję sympatii”, pisze Benedykt XVI. I dodaje, że mamy uczyć się patrzenia „na inną osobę nie tylko jedynie moimi oczyma i poprzez moje uczucia, ale również z perspektywy Jezusa Chrystusa. Jego przyjaciel jest moim przyjacielem”.



5 „Jesteście przyjaciółmi moimi”. Jesteśmy przyjaciółmi Jezusa. On „oznajmił nam wszystko”. Wyznał nam miłość, otworzył serce. Przyjaźń rodzi się ze zwierzeń, z opowiadania o sobie, z dzielenia się tym, co najbardziej osobiste. On nas wybrał i przeznaczył, abyśmy szli i naszą ludzką niedoskonałą miłością przekazywali światu miłość Boga, Przyjaciela człowieka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.