Posłuchaj kazania zza klauzury

s. Donata Koska

publikacja 01.02.2016 22:14

- "Ach, córko moja, oszukałaś mię i samaś oszukana, bom otworzył usta moje do Pana, a inaczej uczynić nie będę mógł" (Sdz 11, 35) - tak rozpoczął kazanie o. Fortunat Jajko, po czym zwrócił się bezpośrednio do przasnyskich kapucynek. Publikujemy kazanie sprzed 100 laty, wygłoszone w czasie składania ślubów zakonnych przez s. Franciszkę Pilecką.

Liturgia święta Matki Bożej Gromnicznej w płockiej bazylice katedralnej Liturgia święta Matki Bożej Gromnicznej w płockiej bazylice katedralnej
Agnieszka Małecka /Foto Gość

Najmilsze w Bogu Siostry! Księga Sędziów zapisała ślub Jeftego, wodza Izraela, jaki uczynił, wybierając się na pokonanie nieprzyjaciół Ammonitów, że cokolwiek po zwycięskiej wojnie, powracając do domu spotka, z tego uczyni ofiarę dla Pana. Otóż powracającemu ojcu z wojny drogę zabiega własna córka, z weselem go witając, co spostrzegłszy Jefte, rozdarł szaty swe i z bólem serca odezwał się: »Ach, córko moja, oszukałaś mię i samaś jest oszukana, bom ślubował Bogu, że co spotkam wychodzącego z domu po wojnie, z tego uczynię ofiarę Panu«. I cóż na to córka Jeftego odpowiedziała? Oto, nie zlękła się słów ojca, lecz tylko prosiła, aby jej zostawił dwa miesiące na opłakanie panieństwa swego po górach izraelskich.

Taka była gorliwość wykonywania ślubów w Starym Prawie, jak to widzieć się daje z przykładu Jeftego i jego córki, która z całą odwagą gotowała się uczynić ze swego życia ofiarę Bogu, za pokonanie nieprzyjaciół ojczyzny swojej, jakie Bóg dał jej ojcu. Opłakiwała panieństwo swoje córka Jeftego, bo jako panna miała zejść z tego świata bez potomstwa, co było naówczas niesławą dla córek Izraela. To, co było w Starem Prawie ohydą dla płci niewieściej, schodzącej ze świata bez potomstwa, to w Nowem Prawie jest niejako zaletą – panieństwo swoje ofiarować Bogu.

Najświętsza Maryja Panna swoim panieństwem ohydę tę zniosła. Przetoż panny w Nowem Prawie nie opłakują panieństwa swego, ale jako najwonniejszy kwiat w ofierze Bogu składają.

Oszukała, czyli w błąd wprowadziła ojca swego, córka Jeftego; teraz oszukują panny świat, opuszczają go i gardzą nim i nie płaczą po nim, choć nieraz lamentują rodzice i ich przyjaciele – i zapomnieć nie mogą, że nimi wzgardziły.

Jak w Starym Prawie, tak w Nowym Bóg odbiera ofiarę całopalną od sług swoich, choć dziś niekrwawą, nie z mniejszą jednak gorliwością Mu ofiarowaną. Świat jako ślepy wszystko sobie przywłaszcza, choć nic nie ma własnego, bo wszystko Boskie; i tak się urządza, by mu na tej ziemi wszystko przyjemność sprawiało, a o Bogu zapomina; a jednak pomimo ponęt świata, łaska Boska wybiera spośród świata dusze – i wyprowadza je jak Lota spośród Sodomy, aby nie zginęły, lecz żyły z Bogiem, do Niego należały, Jego kochały, a wszelkimi ponętami i rozkoszami świata gardziły.

Wy, miłe w Bogu Siostry, do tych dusz należycie i na dowód, żeście światem wzgardziły, świat oszukały – dziś chcecie jak córka Jeftego ślub wykonać i stać się ofiarą dla Boga.

A co to jest ślub Bogu uczyniony? Jest to obietnica Bogu zrobiona z lepszej czynności, przysięgą potwierdzona, że obietnicę wiernie się dotrzyma i wypełni z całą ścisłością bez żadnych zastrzeżeń i wykrętów. Więc kto czyni ślub, jest on odpowiedzialny! Kto go nie dopełnia, ten się Bogu nie podoba i wyraźnie jest powiedziane w Piśmie Świętym w Księdze Eklezjastyka, że: »nie podoba się Bogu niewierna, a głupia obietnica«. A taką jest także niedotrzymanie, każde złamanie ślubu! Mam nadzieję w Bogu, że was wesprze łaską Swoją i nie dopuści, abyście zapomniały obietnic waszych i stały się niewiernymi ślubom Bogu uczynionym.

Każdy chrześcijanin katolik, gdy go do chrztu do kościoła przynoszą, przyrzeczeniem swych chrzestnych rodziców składa niejako ślub Bogu, że będzie pełnił przykazania Jego.

Gdy zaś dorośnie, a zasmakuje w zakonie Pańskim i dowie się, że prócz przykazań Bożych są jeszcze tak zwane rady ewangeliczne, które choć nie obowiązują każdego, jednak jako należące do wyższej doskonałości i zalecone przez Jezusa Chrystusa i Jego przykładem stwierdzone, niejeden z wiernych, aby się lepiej Bogu podobać, wybiera takowe za prawidła swego życia, z zapałem poświęca się ich wykonaniu i czyni ślub Bogu, że je wiernie z pomocą Bożą dopełni. Rady te są to: dobrowolne ubóstwo, posłuszeństwo i czystość.

Ubóstwo, to pierwsza rada ewangeliczna, zalecona przez Jezusa Chrystusa. Pewnemu młodzieńcowi pytającemu się, co ma czynić, aby otrzymać żywot wieczny, odpowiedział Jezus: »Idź, przedaj, co masz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, a przyjdź i pójdź za Mną« (Mt 19, 21). Ubóstwo przeto, to pierwsza rada ewangeliczna, aby dostąpić żywota wiecznego. Ogołocenie się z bogactw i wszelkiej własności to pierwszy stopień do wyższej doskonałości; ubóstwo – to podeptanie, to wzgarda marności światowych; ubóstwo – to zdruzgotane pęta, które trzymają w niewoli świata ludzi żyjących więcej dla miłości jego niż Boga; ubóstwo ewangeliczne – to pogarda i odwrócenie się od bałwana, przed którym Żydzi tańczyli na pustyni i dotąd tańczą i hołd mu oddają!

Więc dobrze czynią ci, którzy wybierają ubóstwo wskazane przykładem Chrystusa, bo gardząc bogactwem, gardzą niby bałwanem i głowę mu niejako ucinają jak bożkowi Filistynów – Dagonowi, którego głowę ściętą znaleziono na progu bałwochwalnicy, w której umieścili Filistyni Arkę Pańską.

Patrzcież, miłe w Bogu Siostry, co to jest wzgardzić bogactwem z miłości dla Boga! Jak mądrze postępują ci, którzy ślubują ewangeliczne ubóstwo!

Druga rada ewangeliczna – to posłuszeństwo. Posłuszeństwo – to wzgarda siebie samego, to pokora rozumu i woli – kto więc jest posłuszny dla Boga i jeszcze się ślubem do tego zobowiązuje, ten heroizm czyni ze swojego rozumu i woli, na wzór Jezusa Chrystusa, który przyszedł na ten świat, aby był posłuszny Ojcu Swemu aż do śmierci krzyżowej. Każdy czyn takiego człowieka, z posłuszeństwa wykonany, jest kosztownym klejnotem w obliczu Boga i pełnią pokoju duchownego na ziemi. Posłuszeństwo – to pokora zalecona tyle razy przez Jezusa Chrystusa, który kazał uczyć się od Siebie tej cnoty: »Uczcie się ode Mnie, żem jest cichy i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek dla dusz waszych«.

Ta cnota tak jest wielka, że ją zowią fundamentem wszystkich cnót, a tak potężna i mocna, że człowiek pokorny jest niezwyciężony, czarta pokonywa, a nawet i samego Boga! Posłuszeństwo ewangeliczne, a z niego rodząca się pokora, ślubem zaprzysiężone, cóż to za olbrzymia zasługa na żywot wieczny! Bóg pokornym łaskę Swą daje, a tym samym posłusznym, a nieposłusznych poniża. Precz przeto z pychą i nieposłuszeństwem i hardością. Tą cnotą niech się przyodziewają wszyscy, którzy się do tej rady ewangelicznej zobowiązali i ją poprzysięgali; niech wiedzą ci, co ją pełnią, że niebo zwyciężają, piekło zawstydzają, a Kościołowi wszelkie dobra z nieba wypraszają.

Trzecia rada ewangeliczna – to cnota czystości. Czystość panieńska – cnota także zalecona przez Jezusa Chrystusa – mało była znana w Starym Zakonie, tak przeciwna naturze ludzkiej i podług Żydów prawie najtrudniejsza dla człowieka, a jednak do spełnienia jej, czyli wypełnienia, z pomocą Bożą, możebna, o której Zbawiciel wyrzekł te słowa: »Nie wszyscy pojmują to słowo, ale którym jest dano« (Mt 19,11). A więc w Nowym Prawie możliwa do zachowania – Bóg ją daje duszom wybranym, aby ją pielęgnowały jak kwiat najkosztowniejszy i pełen zapachu w Kościele swoim; to też, aby ją dochować wiernie, zobowiązują się ślubem do pilnego jej strzeżenia, aby nie zwiędła, owszem, aby coraz większą cudną wonność z siebie wydawała Królowi Niebieskiemu, Jezusowi Chrystusowi, Oblubieńcowi czystości – tej anielskiej cnoty panieńskiej.

Te trzy rady ewangeliczne to hamulec przeciw trzem namiętnościom pożądliwości serca, pożądliwości ciała i pysze żywota. Są jakby cnotami teologicznymi: wiarą, nadzieją i miłością, bo one zasadzają się na nich.

Ubóstwo – to jakoby wiara w Opatrzność Boga, że choć nic nie posiadam – Bóg mię opatrzy i okryje, i wyżywi. Posłuszeństwo to jakoby nadzieja w Panu, że On mię nie zawiedzie i uległość moją dla Niego obficie wynagrodzi. A cnota czystości – to miłość dla Boga, że On jest Ojcem moim i jako Ojca kochać go powinienem. On mię wesprze i dopomoże do zachowania tej najcenniejszej cnoty i że mi za dochowanie jej suknię weselną założy w Królestwie Swoim.

Takie to śluby dziś Bogu złożyć macie, abyście się tymi darami nieba dorobiły. Prawda, jest to wielka praca i mozół, które macie Bogu obiecać, ale gdy sobie wspomnicie, ile to tysięcy panien tą drogą nieba się dorobiło i teraz jeszcze, w tym wieku zapewne, co dzień dorabia i nie ogląda się na świat, nie zraża się żadną trudnością, wiedząc, co Chrystus powiedział: »że jarzmo moje jest słodkie i ciężar mój lekki«, chętnie przeto pełnią cnoty w zakonach Bożych. Więc i wam da Bóg zwycięstwo i siłę do zdobycia nieba – i potraficie wszystko przezwyciężyć, wszelkie przeszkody pokonać i stać się miłymi oblubienicami Jezusa Chrystusa. Zrządził tak Bóg, że was wybrał na ten raz cztery, do tego klasztorku, tego ogródka ziemsko-rajskiego. Oby każda z was, za wierne zachowanie tego, co ślubować macie, koronę sobie w niebie wysłużyła. Oby spotkały was korony za wierne dokonanie wszystkich praw w zakonie, za to ofiarowanie się na służbę Bogu. Są cztery cnoty kardynalne: roztropność, sprawiedliwość, wstrzemięźliwość i męstwo – te pełnijcie przy ślubach waszych, abyście się Bogu podobały. A nade wszystko są cztery rzeczy ostateczne: śmierć, sąd, piekło i niebo, na które, gdy pamiętać będziecie, nigdy nie zgrzeszycie.

Zanotujcie to wszystko w pamięci waszej i co dzień o nich pamiętajcie, a staniecie się mądrymi, dobrymi zakonnicami.

O! Co to za wielka uroczystość dzisiaj w tym klasztorku? Całe niebo przygląda się jej i raduje, widząc to wasze ofiarowanie się miłowaniu Boga. O! Gdyby w tej chwili niebo się otworzyło, to zobaczylibyśmy, jak Święty Franciszek i Święta Klara dziękują Bogu, że was powołał do ich zakonu, a Józef Święty, opiekun tego miejsca i patron, wraz ze swoją Oblubienicą Maryją Przenajświętszą błogosławi was i poleca opiece Boga. Więc o tym wszystkim nie zapominajcie, a codziennie dziękujcie Bogu za łaskę powołania was na wybrane swoje oblubienice.

A jeśli dopuści Bóg dla waszego dobra próbę – i pokusa was nękać będzie, o, to jak pisklęta uciekają pod skrzydła kokoszy przed jastrzębiem, tak wy uciekajcie pod obronę Matki waszej Maryi Niepokalanej, a ona was bronić będzie.

Przeto z całym wylaniem duszy waszej złóżcie Bogu śluby wasze nieustającej Boga miłości i wierności. Amen.