Ewangelizator w siłach specjalnych papieża

Urszula Rogólska

publikacja 09.02.2016 09:33

Ks. Przemysław Sawa, dyrektor Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody otrzymał watykańską nominację na misjonarza miłosierdzia i wraz z kilkuset nominowanymi księżmi z całego świata będzie uczestniczył w spotkaniu z papieżem Franciszkiem.

Ks. Przemysław Sawa wśród uczestników jednego z kursów prowadzonych przez SECiM Ks. Przemysław Sawa wśród uczestników jednego z kursów prowadzonych przez SECiM
Urszula Rogólska /Foto Gość

Nazywa się ich siłami specjalnym papieża Franciszka posłanymi na cały świat w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia. Ponad 1000 księży z całego świata otrzymało nominację na misjonarza miłosierdzia. Wśród duchownych, których papież zaprosił do pełnienia tej posługi jest także jeden ksiądz diecezji bielsko-żywieckiej, ks. Przemysław Sawa - założyciel i pasterz powstałej w Bielsku-Białej Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody, a także adiunkt w Katedrze Teologii Dogmatycznej i Duchowości na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Dzisiaj, 9 lutego misjonarze miłosierdzia spotkają się w Rzymie z papieżem Franciszkiem, a nazajutrz, w Środę Popielcową będą koncelebrowali Eucharystię z ojcem świętym, przyjmą specjalne błogosławieństwo i zostaną posłani na cały świat.

Są znakiem

O posłudze misjonarzy miłosierdzia papież napisał w bulli ogłaszającej Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia. Nazywa ich  "znakiem matczynej troski Kościoła o Lud Boży". Jak pisze: "Będą to kapłani, którym udzielę władzy przebaczenia grzechów zarezerwowanych dla Stolicy Apostolskiej, aby podkreślić wielkość ich posłania. Będą przede wszystkim żywym znakiem tego, jak Ojciec przygarnia tych, którzy szukają jego przebaczenia. Będą misjonarzami miłosierdzia, ponieważ będą kształtować ze wszystkimi spotkanie pełne człowieczeństwa, źródło uwolnienia, bogate w odpowiedzialność za przezwyciężenie trudności i podjęcie nowego życia otrzymanego w Chrzcie świętym”.

O zadaniach misjonarzy można przeczytać także TUTAJ.

Bóg nigdy nie zostawia człowieka samego

- Miłosierdzie jest dla mnie przede wszystkim spotkaniem z Bogiem, który przebacza, który podnosi, który uzdrawia - który jest dla mnie dobry. Jest taki nawet wtedy, kiedy ja nie jestem dobry, kiedy ujawniają się moje grzechy, moje słabości - mówi ks. Przemysław Sawa. - Wiele razy tego doświadczyłem: Bóg nigdy nie zostawia człowieka samego. Spotkało mnie w życiu wiele trudności, sytuacji, dla których pozornie jedynym wyjściem były rozpacz albo zniechęcenie. Ale Bóg przez Słowo, przez sakrament Eucharystii, leczył moje serce. Jego czynna miłość, która nie tylko przebacza, ale i wzmacnia, buduje - tym jest dla mnie Boże Miłosierdzie.

Inicjator Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody, ks. Przemysław Sawa będzie papieskim misjonarzem miłosierdzia   Inicjator Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody, ks. Przemysław Sawa będzie papieskim misjonarzem miłosierdzia
Urszula Rogólska /Foto Gość
Tu chodzi o coś więcej

Nominacja była dla ks. Sawy zaskoczeniem i niespodzianką. Jednakże zadania misjonarza miłosierdzia, powierzone księżom przez Franciszka, jednoznacznie wpisują się w posługę ewangelizacyjną, jaką pełni wraz ze wspólnotą SECiM od jej początków.

- Miłosierdzie bez ewangelizacji jest nieczytelne. Tak przedstawiane, jest tylko kwestią moralną i pobożnościową, a tu chodzi o coś więcej - mówi ks. Sawa. - Duszpasterze wielu parafii dbają o kult Bożego Miłosierdzia z dużą troską. Podobnie jest z sakramentem pokuty i pojednania, w którym człowiek otrzymuje przebaczenie grzechów. Ale w Roku Jubileuszu Miłosierdzia bardziej powinniśmy zwrócić uwagę na osobiste doświadczenie miłosierdzia - szczególnie przez człowieka, który ma pokiereszowane życie, który jest daleko od Boga, długo nie przyjmował sakramentów, a który - z różnych względów - ma trudność, by dotrzeć do swoich duszpasterzy parafialnych. Jako misjonarze miłosierdzia w Polsce, powinniśmy być także wsparciem dla innych księży w pełnieniu tej posługi. Zachęcam księży, żebyśmy byli misjonarzami miłosierdzia razem, żebyśmy dawali ludziom więcej możliwości rozmowy indywidualnej, ale i modlitwy o uzdrowienie wspomnień, historii życia, pojednania rodzin. Jeśli będzie głoszone miłosierdzie to - ufam - ludzie będą przychodzić, żeby tego miłosierdzia doświadczyć.

Droga uzdrowienia

Już wkrótce będą znane miejsca i czas posługi ks. Sawy w konfesjonale, a także dyżurów, w czasie których będzie można umówić się na indywidualną rozmowę. Po rzymskim spotkaniu szczegóły ustalone będą z biskupem Romanem Pindlem, by dostosować kształt posługi do potrzeb i warunków naszej diecezji.

Wsparciem dla księdza Sawy w posłudze Misjonarza będzie jego wspólnota.

Wśród propozycji przygotowanych dla parafii przez ks. Sawę i SECiM są m.in.: niedziele miłosierdzia, połączone z ewangelizacją w parafiach i modlitwą wstawienniczą, "seminarium miłosierdzia", rekolekcje weekendowe, w czasie których wspólnota SECiM może przeprowadzić kurs Rafael - o mocy Bożego uzdrowienia.

- Mamy doświadczenie głoszenia w wielu miejscach: wioskach i miastach, o dużej i małej religijności. Jedno dla nich jest wspólne: takie współdziałanie księdza i świeckich jest znakiem i inspiracją dla ludzi. Posługujemy modlitwą wstawienniczą. I co charakterystyczne - znaczna część ludzi ma świadomość, że przebaczenie dokonuje się w sakramencie pokuty, ale nie doświadczyli przebaczenia sobie, innym ludziom, wejścia na drogę uzdrowienia, miłosierdzia.

Jak mówi ks. Sawa, treści te wybrzmiewają w czasie trwającej w diecezji peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego oraz relikwii Apostołów Miłosierdzia, ale ważne jest spojrzenie perspektywiczne: - Parafiom, które już przeżyły peregrynację, a także wszystkim - już po zakończeniu Jubileuszu Miłosierdzia - proponujemy misje, w czasie których będziemy akcentować łaskę uzdrowienia serca, życia.

Ewangelizator w siłach specjalnych papieża   Watykański dokument ustanawiający ks. P. Sawę misjonarzem miłosierdzia KS. Przemysław Sawa Do wspólnego podejmowania posługi bielsko-żywiecki misjonarz miłosierdzia zachęca i zaprasza także inne wspólnoty - wszystkich, którzy zauważają jaką szansą dla każdego człowieka jest Jubileusz.

Pragnieniem ks. Sawy jest również powołanie materialnego dzieła: chrześcijańskiego ośrodka pomocy i rozwoju, w którym specjaliści: psychologowie, pedagodzy, psychoterapeuci, służyliby pomocą osobom potrzebującym ich profesjonalizmu, jak i członkom wspólnot, które posługują modlitwą wstawienniczą, podejmują dzieła służące prowadzeniu człowieka do uzdrowienia, które daje Jezus.

Inaczej będziemy ich tracić

- Miejmy odwagę, by zachowując Ewangelię Pana Jezusa, głosić ją nowymi sposobami, bo inaczej będziemy ludzi tracić - zaznacza ks. Sawa. - Sposób głoszenia musimy dostosowywać do czasów. Jeśli zatrzymamy się na poziomie pobożności, to ten rok nie przyniesie wiele. Ale jeśli pójdziemy w ewangelizację, zachętę do tego żeby ludzie zmieniali swoje życie; jeśli damy im konkretną pomoc: rozmowę, modlitwę wstawienniczą, modlitwę o uzdrowienie - pomożemy im autentycznie doświadczyć Bożego Miłosierdzia. Nie bójmy się tych form. Ludzie tego szukają. Jak czytamy w Ewangelii, ludzie garnęli się do Jezusa, chcieli Go słuchać, bo czynił znaki. Tak jest i dziś - jeśli nie będzie tych znaków, ludzie nie będą znajdywali zaspokojenia swoich potrzeb w Kościele, to pójdą gdzie indziej. Nie oszukujmy się, że ci, którzy są poza Kościołem, a którym życie doskwiera, będą wracali dla idei. Oni potrzebują doświadczenia, znaku.

Ks. Sawa od wielu lat odprawia Msze św. z modlitwą o uzdrowienie: - Znam bardzo wielu ludzi, których powrót do Kościoła zaczął się od takich spotkań: doświadczyli uzdrowienia fizycznego, duchowego, zmiany życia i dzisiaj są aktywnymi katolikami. Nie bójmy się nowego. Bo jeśli się boimy, zamykamy się na działanie Ducha Świętego, a to już jest niebezpieczne.