Uchwalona w wielkich trudach

KAI

publikacja 03.05.2016 11:10

W Święto Narodowe 3 Maja i uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski we Mszy św. w intencji Ojczyzny w archikatedrze warszawskiej pod przewodnictwem metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza uczestniczył prezydent Andrzej Duda.

Uchwalona w wielkich trudach Para prezydencka, Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda podczas mszy. Mszą św. w intencji ojczyzny w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela rozpoczęły się, 3 bm. obchody Święta Konstytucji 3 Maja Marcin Obara/PAP

 Eucharystii, którą koncelebrował m.in. biskup polowy Józef Guzdek, towarzyszył ceremoniał wojskowy. Przed rozpoczęciem Mszy św. zgromadzeni odśpiewali hymn państwowy.

We wstępie do Mszy kard. Nycz przypomniał, że to właśnie do archikatedry warszawskiej 225 lat temu przyszli twórcy Konstytucji 3 Maja, by dziękować Bogu za uchwaloną ustawę zasadniczą - "uchwaloną w wielkich trudach i przeciwnościach". - Mieli więc Panu Bogu za co dziękować. Dziś, w podwójne święto Matki Bożej Królowej Polski oraz Święto Konstytucji 3 Maja także chcemy Bogu dziękować za wszystko, co dzięki Jego łasce i naszej pracy jest dobrem naszej Ojczyzny i Kościoła w Polsce - powiedział kard. Nycz.

W homilii metropolita warszawski zaznaczył, że o Konstytucji 3 Maja powiedziano, iż była "testamentem konającej I Rzeczypospolitej". - I tak było w istocie. Konstytucja obowiązywała zaledwie czternaście miesięcy, została zniesiona przez Targowicę i drugi rozbiór Polski – przypomniał hierarcha.

Jak podkreślił kard. Nycz, każdy testament zawiera rzeczy najważniejsze, które sporządzający ów dokument chce przekazać potomnym w ostatnich chwilach swojego życia. – Testament należy wykonać w imię wierności temu, który go sporządził. Testamentu należy się trzymać. Konstytucja 3 Maja niewątpliwie była takim wielkim, ważnym testamentem. Mimo upadku Polski, pomagała aktywnie przetrwać przez 123 lata rozbiorów. Była dla potomnych podstawowym punktem odniesienia w staraniach o wolną Polskę, więc rzeczywiście była testamentem – powiedział hierarcha.

Kard. Nycz przypomniał o ślubach króla Kazimierza z 1656 r., który w czasie najazdu szwedzkiego, w katedrze lwowskiej, przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej Łaskawej złożył uroczyste zobowiązanie do szerzenia czci Maryi oraz wystarania się u papieża o pozwolenie na obchodzenie Jej święta jako Królowej Korony Polskiej.

Do tych ślubów 300 lat później nawiązał, więziony jeszcze w Komańczy przez władze komunistyczne prymas Polski kard. Stefan Wyszyński. Napisane przez niego Jasnogórskiej Śluby Narodu były siłą dla Kościoła w Polsce i dla Ojczyzny na lata wielkiej nowenny i obchodów Millenium Chrztu Polski w 1966 r.

Dalej kard. Nycz zastanawiał się, czy w swoim życiu realizujemy testament Chrystusa z Wieczernika, czyli skierowane do przyszłych apostołów słowa, by wzajemnie się miłować. Czy każdy czyni to na miarę swojego chrześcijańskiego powołania i miejsca, w którym je realizuje. – Dla większości jest to życie rodzinne i praca, dla części z nas służba społeczna w małych ojczyznach i w tej wielkiej Ojczyźnie Polski, Europy i świata. Czy w tym wszystkim jesteśmy uczniami Chrystusa? Jest to więc swoisty rachunek sumienia z naszej miłości i sprawiedliwości społecznej, z jedności, zdolności do przebaczania i przepraszania. Jest to rachunek sumienia z troski o budowanie pokoju w rodzinach, społecznościach, wspólnotach – dodał.

W Roku Miłosierdzia ów rachunek sumienia powinien obejmować także to, o czym mówi papież Franciszek – miłość miłosierną wobec potrzebujących – podkreślił kard. Nycz.

W homilii metropolita warszawski przypomniał także, że dwa dni po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja jej twórcy zobowiązali się także do wybudowania jako wotum za ustawę zasadniczą Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie oraz ustanowienia dorocznego Święta Dziękczynienia.

Zaznaczył, że obietnica wybudowania Świątyni Opatrzności Bożej, dana przez króla i parlament, czekała na realizację ponad dwieście lat, co wynikało to z różnych powodów, historycznych i politycznych, takich jak rozbiory, wojny, czas komunizmu.

„Bogu dzięki, po 200 latach tę obietnicę zaczęto realizować. Dziś na naszych oczach spełnia się zobowiązanie naszych przodków wobec Boga i narodu. Jeśli Pan Bóg pozwoli, to 11 listopada tego roku za odzyskaną niepodległość będziemy dziękować już w otwartej dla wiernych Świątyni” – zapowiedział kard. Nycz. Dziękczynienie tam będzie obejmowało m.in. tych wielkich Polaków, którzy tworzyli historię naszego narodu.

Metropolita warszawski wspomniał także śp. kard. Józefa Glempa, który podjął inicjatywę wskrzeszenia idei wybudowania Świątyni Opatrzności Bożej. Była to inicjatywa, którą „podjął niejako wbrew nadziei”, ale w 1998 r. Sejm RP odnowił zobowiązanie podjęte przez Sejm Czteroletni i wyraził uznanie dla tejże inicjatyw kard. Glempa. Kard. Nycz podziękował wszystkim – tak zwykłym Polakom, jak i władzom państwowym – za wsparcie budowy Świątyni Opatrzności Bożej, w tym części muzealnych, służących działalności kulturalnej oraz Panteonu Wielkich Polaków.

Metropolita warszawski poinformował też, że proces beatyfikacyjny kard. Stefana Wyszyńskiego wszedł w ostatnią fazę i jest bliski zakończenia.

Na zakończenie kard. Nycz powrócił do słów Konstytucji 3 Maja – „by zobaczyć na nasze współczesne problemy, czasem dylematy, niejako w jej świetle”.

Odczytał przy tym fragment preambuły ustawy zasadniczej z 1791 r.: „(...) dla ocalenia ojczyzny naszej i jej granic, (...) niniejszą konstytucję uchwalamy i tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną deklarujemy, dopóki by naród w czasie, prawem przepisanym, wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiego artykułu. Do której to konstytucji dalsze ustawy sejmu teraźniejszego we wszystkiem stosować się mają”.

„Niech to podwójne święto będzie okazją do refleksji i modlitwy za naszą Ojczyznę i wszystkich, którzy ją stanowią i którzy jej służą – aby służyli ochotnie i gorliwie, w zgodzie i wielkoduszności, pożytków swoich zapomniawszy” – powiedział kard. Kazimierz Nycz.