Żałoba zamiast pikniku

Alina Świeży-Sobel

publikacja 03.07.2016 07:01

- Chcemy być przy ofiarach tragedii, wyrazić im nasze współczucie - tłumaczy ks. kan. Franciszek Warzecha, proboszcz rajczańskiej parafii.

Ks. kan. Franciszek Warzecha, proboszcz w Rajczy Ks. kan. Franciszek Warzecha, proboszcz w Rajczy
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Dzień przed 13. Królewskim Piknikiem - planowanym na niedzielę 3 lipca parafialnym festynem charytatywnym - w Rajczy-Nickulinie spłonął dom. W pożarze zginęli dwaj mali chłopcy, ich ojciec walczy o życie w szpitalu.

Po tej tragedii przygotowywany przez parafian Królewski Piknik został odwołany.

- Nikt nie potrafiłby się bawić w obliczu takiego nieszczęścia - wyjaśnia decyzję ks. kan. Franciszek Warzecha, proboszcz parafii św. Wawrzyńca DM i św. Kazimierza Królewicza. - Od razu zdecydowaliśmy, że rezygnujemy z całego programu artystycznych występów i zabaw. Przygotowane wcześniej ciasta oraz loteryjne fanty można będzie kupić po niedzielnych Mszach św. W ten sposób chcemy wesprzeć fundusz na dożywianie dzieci z uboższych rodzin. Za tydzień przy kościele przeprowadzimy zbiórkę dla rodziny poszkodowanej w pożarze...

W pożarze zginęli dwaj bracia. Krystian miał 11 miesięcy, a Patryk - 2 lata. Ocalał ich starszy braciszek, 4-letni Oskar. Rodzice trafili do szpitala. Ojciec chłopców został przetransportowany do specjalistycznego szpitala w Siemianowicach Śląskich z powodu ciężkich oparzeń.

Wstrząśnięty tragedią jest sołtys Rajczy Zbigniew Kopeć. - Zrobimy, co tylko możliwe, żeby pomóc rodzinie w odbudowie domu po tym strasznym pożarze. Wiele osób deklaruje, że dadzą też materiał. W przyszłą niedzielę będziemy też zbierać datki na ten cel - mówi Z. Kopeć.

- Zaplanowaną zbiórkę przy kościele przeprowadzą wolontariusze, w tym członkowie naszej parafialnej grupy charytatywnej, jaka powstała po peregrynacji obrazu Pana Jezusa Miłosiernego. Nie można pozostać obojętnym wobec takiego cierpienia - dodaje ks. kan. Warzecha.