Ale Polska trwa…

syl, raf

publikacja 29.05.2017 11:40

Andrzej Duda, Prezydent RP, był gościem piekarskiego studia Radia eM podczas Pielgrzymki Mężczyzn i Młodzieńców. Oto pełna treść wywiadu, którego udzielił katowickiej rozgłośni.

Ale Polska trwa… Wywiad z Prezydentem RP przeprowadził redaktor Sylwester Strzałkowski Henryk Przondziono /Foto Gość

Panie Prezydencie, jest Pan w Piekarach jednym spośród kilkudziesięciu tysięcy mężczyzn, którzy klękają przed Matką Bożą. Ale była też chwila na osobistą modlitwę przed obrazem w bazylice. O co dziś modli się prezydent Rzeczypospolitej Polskiej?

O wiele rzeczy. Ale przede wszystkim modli się za ojczyznę, bo to jest taka moja specyficzna praca, którą ja nazywam służbą. To jest stanowisko, na którym służy się Rzeczypospolitej i służy się ludziom, i to jest dla mnie niezwykle ważne, żeby tę służbę jak najlepiej wykonać przez te lata, przez które biegnie kadencja prezydencka. Żeby to było zrealizowane z pożytkiem dla Rzeczypospolitej i z jak największym pożytkiem dla polskiego społeczeństwa. Jeżeli tak się uda to przeprowadzić, jeżeli będzie też wsparcie, opieka Matki Najświętszej i Opatrzności, to będę się cieszył i będę miał satysfakcję.

Tu, w Piekarach Śląskich, czujemy się jednością. Niezależnie od poglądów politycznych klękamy przed Bogiem. Ale na co dzień jako Polacy jesteśmy podzieleni. Na jakich wartościach dzisiaj widzi Pan możliwość budowania jedności Polaków? Na jakim fundamencie?

Z jednej strony na pewno na wartościach chrześcijańskich, bo jednak większość ludzi w Polsce to ludzie wierzący, więc te wartości na pewno są wspólne i one są nasze od 1051 lat, od chrztu Polski. To jest wartość bardzo głęboko zakorzeniona w naszym społeczeństwie, to jest nasz fundament. To są nasze źródła sił, które zresztą – co podkreślałem wielokrotnie – pozwalały nam przetrwać bardzo często jako narodowi, jako ludziom. Więc to na pewno jest bardzo ważne. Ale oprócz tego mamy jeszcze ważne elementy naszej narodowej tradycji, mamy naszych bohaterów narodowych, nasze zwycięstwa. Mamy też oczywiście nasze przegrane, ale jak widać, generalnie dzieje prowadzą nas ku zwycięstwu. Różne sytuacje zdarzają się w biegu dziejów, ale Polska trwa, istnieje, jest wolna dzisiaj i dobrze się rozwija i mnie to ogromnie cieszy. I to jest też nasze wielkie zadanie, żeby nad tym wszystkim pracować właśnie razem. Starać się jak najbardziej razem, ale czcząc to, co w naszej historii ważne, to, co dla nas jako narodu ważne – to są na pewno te elementy wspólne. W przyszłym roku stulecie odzyskania niepodległości; myślę, że to bardzo wspólnotowy i bardzo jednoczący nas element, jeden z najważniejszych momentów naszej historii. To na pewno będzie sprzyjało takie wspólnemu działaniu, byciu razem. Trzeba to wykorzystać.

Pan Prezydent z dumą mówi: idziemy ku zwycięstwu. Ale oczywiście wiemy, jak dużo wokół nas niebezpieczeństw. Także jeśli chodzi o wartości. Czy te wartości chrześcijańskie uda nam się w Polsce obronić? Czy owo status quo, które jest, to jest bezpieczne status quo? Bo wiemy, że z jednej strony Kościół, ludzie Kościoła oczekują choćby pełniejszej ochrony życia poczętego, oczekują obrony zdrowej rodziny. Z drugiej strony głosy zagraniczne bywają takie, żeby bardziej lub mniej oficjalnie zmienić tę rzeczywistość.

Ojciec Święty, nasz wielki Jan Paweł II czasem mówił: „ja się modlę i się nie przejmuję”, więc to trochę tak jest – ja się modlę i się nie przejmuję. I chciałbym, żeby wszyscy moi rodacy robili po prostu to, co do nich należy. Jeżeli będziemy tak działali, to ja myślę, że będziemy mieli właśnie to, o czym Pan Redaktor powiedział. Będziemy szli ku zwycięstwu i będziemy mieli to zwycięstwo. A zwycięstwo – to jest bezpieczny kraj, zwycięstwo to jest kraj, w którym ludziom żyje się dostatnio, gdzie ludzie mają pracę, gdzie nie ma takich właśnie tragedii rodzinnych spowodowanych bezrobociem, gdzie jest stabilna sytuacja, gdzie człowiek jest traktowany godnie i może żyć godnie. To jest najważniejsze dla mnie jako prezydenta. Bezpieczeństwo, kwestia naszej pozycji na arenie międzynarodowej – ja o to zabiegam i oczywiście też wspieram rząd we wszystkich tych działaniach, które mają właśnie budować potencjał, i społeczny, i gospodarczy Polski. I mówię: idziemy ku zwycięstwu, bo w tej chwili choćby nasza sytuacja gospodarcza rozwija się doskonale. Mamy znacznie lepsze wyniki niż to było przewidywane, i można powiedzieć w jakimś sensie, że Polska rozkwita. Jeśli ten trend się utrzyma, to naprawdę będzie dobrze. Cieszę się ogromnie, że wbrew temu, co krzyczano, są pieniądze na pomoc dla rodzin, jest realizowany Program 500 Plus, budżet wytrzymał, jakoś się dało… Nie dało się wcześniej, nigdy się nie dało pomóc rodzinom, a tu nagle się okazało, że można zapłacić 500 zł na dziecko i zmienić w ogóle jakość życia bardzo wielu rodzin w Polsce. Jestem ogromnie wdzięczny Ekscelencji, Księdzu Arcybiskupowi, że tak mocno ten element podkreślał. I tutaj widać było wśród tych zgromadzonych ludzi, przede wszystkim mężczyzn – bo jest to zasadniczo pielgrzymka mężczyzn, choć kobiety też gdzieniegdzie można było dostrzec – wielką aprobatę dla takiej polityki. I mnie to cieszy, bo ta polityka jest po prostu w naszym kraju potrzebna. Ale poza tym praca. Myśmy tutaj przyszli z pielgrzymką, co Ksiądz Arcybiskup tak bardzo mocno podkreślał, bo ja też czuję się tutaj pielgrzymem, chociaż jestem prezydentem Rzeczypospolitej, ale jestem takim samym mężczyzną, jak wszyscy ci, którzy tutaj dzisiaj przyszli. Też mam rodzinę, też jestem ojcem, też pracuję na utrzymanie tej rodziny. Bardzo ważne jest to, żeby praca była i żeby to była praca godna. To jest ogromnie ważne. Śląsk zresztą jest tym miejscem, gdzie godność pracy ma niezwykłe znaczenie i gdzie ona jest – można powiedzieć – wrośnięta w tkankę społeczną.

I o tej godności pracy rzeczywiście biskupi katowiccy zawsze mówią. Pan Prezydent także mówi o Programie 500 Plus. Arcybiskup Wiktor Skworc i rok temu, i teraz rzeczywiście dziękował polskim władzom za ten program. Ale padają też ważne słowa: „Niedziela Boża i nasza” – to hasło powraca po latach jako wyzwanie. Metropolita mówił wręcz, że żąda tego, by państwo chroniło niedzielę wolną od handlu. Będziemy mieć taką niedzielę?

Decyzja należy do posłów. To w Parlamencie musi być uchwalona ta ustawa, która została przygotowana przez NSZZ „Solidarność”, wniesiona jako projekt społeczny; jako inicjatywa obywatelska. Więc posłowie muszą się tym zająć. To jest też kwestia, która ma swoje konsekwencje gospodarcze. Dyskusje wokół tego się toczą. Rzeczywiście jest tak: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Jest to powiedziane, więc kto nie musi, nie powinien pracować w niedzielę.

Sprawa Śląska. Mówi się „perła w koronie Rzeczypospolitej”, ale niektórzy ze zgorzknieniem mówią: „tak, bo tu mamy węgiel”. Wiemy, że są zakusy, żeby węgla jednak nie wydobywać, nie tworzyć gospodarki opartej na węglu. Polska będzie bronić tej energetyki węglowej czy musimy szukać nowej roli dla Śląska?

Bronimy jej cały czas. Ale to jest też kwestia tego, co się często nazywa z punktu widzenia ekologii zrównoważonym rozwojem, zachowaniem naszego środowiska i czystego środowiska dla przyszłych pokoleń. Stąd ta walka ze zmianami klimatycznymi, której przejawem jest właśnie ta jakby niezwykła promocja w ostatnich latach energii odnawialnej, właśnie wycofywanie się z energii węglowej. Ale ja nie jestem osobiście zwolennikiem wycofywania się z energii węglowej, a już na pewno nie w Polsce, gdzie my mamy najwięcej w Europie złóż węgla, gdzie to jest nasz podstawowy surowiec energetyczny. Natomiast jest jedna rzecz, a mianowicie trzeba duży nacisk położyć na badania, na nowoczesne technologie wykorzystania tego węgla; tak, żeby one były jak najbardziej przyjazne środowisku. To jest niezwykle ważne. Naukowcy na naszych uczelniach, tutaj na Śląsku, na politechnice, czy na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie przecież pracują nad tymi technologiami. I my powinniśmy na to położyć ogromny nacisk – żebyśmy mieli te czyste technologie węglowe. Wtedy będziemy wykorzystywali węgiel, a jednocześnie będziemy bezpieczni od strony ochrony środowiska. I to jest wielki cel, który powinien zostać zrealizowany. A przy okazji pchnięcie naprzód polskiej nauki. I to jest według mnie kierunek, w którym powinien zdążać rząd, planując wydatkowanie pieniędzy na badania i rozwój. To jest ogromnie ważne i to jest, podkreślam, właściwy kierunek.

To na koniec spójrzmy na Rzeczpospolitą globalnie. Tuż przed Piekarami był Pan na szczycie NATO i po tym szczycie Pan, jako prezydent, mówił, że jest zadowolony, że rzeczywiście możemy czuć się w miarę bezpiecznie, bo jest wola, żeby wojska natowskie w Polsce pozostały nawet dłużej, niż to początkowo deklarowano; z drugiej strony prezydent Stanów Zjednoczonych jakby nie podtrzymał tego, że artykuł 5. Traktatu Waszyngtońskiego na pewno będzie respektowany. Z naszymi sojusznikami dzisiaj możemy czuć się bezpiecznie w NATO?

Ja sądzę, że możemy być naprawdę spokojni, tym bardziej że rzeczywiście są krytycy, którzy oceniają tę sytuację i podkreślają to, że prezydent Donald Trump w swoim wystąpieniu o artykule 5. Traktatu Północnoatlantyckiego nie wspomniał, ale wspomniał w swoim wystąpieniu o tym, że zwiększył pomoc, że to była jego decyzja – zwiększenie pomocy finansowej właśnie na wsparcie bezpieczeństwa europejskiego o niebagatelną kwotę, bo 1,4 mld dolarów, więc to są gigantyczne pieniądze, co jasno pokazuje, że przecież nie daje po prostu tak o, żeby dać. Daje właśnie po to, żeby artykuł 5. mógł być realizowany, mógł być realizowany przede wszystkim skutecznie, żeby rzeczywiście ten potencjał obronny w Europie tutaj był. To niezwykle ważne, więc można powiedzieć tak: no, wprost tego nie powiedział, ale w pewnym sensie poprzez – jak to prawnicy mówią „facta concludentia” – poprzez czynności jakby pokazał, że jest to dla niego niezwykle ważne, poprzez działanie.

A dostrzega to, że Polska zwiększa nakłady na obronność? Bo przecież będą w najbliższych latach zwiększone.

Jesteśmy wymieniani wśród prymusów NATO, ja jestem bardzo zadowolony, Polska jest bardzo doceniana w NATO. Jesteśmy stosunkowo dużym krajem, jednym z większych krajów europejskich – i wydajemy solidnie te 2 procent. Nie jest to wcale sprawa łatwa, bo mamy szybki wzrost gospodarczy, a to jest zaplanowane kwotowo. A więc okazuje się, że jak podsumujemy budżet, to tych 2 procent trudno się doliczyć. Będziemy musieli dołożyć do zaplanowanych na ten rok pieniędzy więcej. Z tego, że mamy bardzo szybki wzrost gospodarczy, ogromnie się cieszę, ale sprawia on też pewien kłopot. Natomiast jest to doceniane, jest to bardzo doceniane, jesteśmy wskazywani jako przykład. Tak, że kiedy pan prezydent Donald Trump mówił, że oczekuje, by kraje europejskie były lojalne wobec Stanów Zjednoczonych, by były lojalne wobec amerykańskich podatników, ja siedziałem spokojnie, bo Polska, bo Polacy, bo polscy podatnicy są lojalni i te pieniądze na obronę są przez nas wydawane, więc my jesteśmy absolutnie takim sojusznikiem, który na tym szczycie NATO był z podniesioną głową. To był dla nas bardzo dobry szczyt, bo potwierdzono wszystko to, co się w tej chwili dzieje, to znaczy: wzmacnianie wschodniej flanki sojuszu, realizację tych niezwykle dla nas ważnych postanowień szczytu NATO z Warszawy. To wszystko jest w tej chwili realizowane. Podkreśla się też to, że my jesteśmy właśnie takim solidnym, lojalnym sojusznikiem, bo nasi żołnierze będą na Łotwie, bo nasi żołnierze będą w Bułgarii, bo nasi żołnierze są na Bliskim Wschodzie, działają właśnie w ramach misji realizowanych przez Sojusz Północnoatlantycki. I nasza sytuacja w NATO jest naprawdę sytuacją – można dzisiaj powiedzieć – doskonałą.

Panie Prezydencie, bardzo dziękuję za przyjęcie zaproszenia do studia piekarskiego Radia eM i za tę rozmowę.

Dziękuję bardzo serdecznie i pozdrawiam wszystkich słuchaczy.