Mniszka z drożdżówką

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 12.10.2017 19:15

W ramach Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej odbyło się spotkanie z benedyktynką s. Małgorzatą Borkowską oraz z fotografikiem Wojciechem Stanem.

Spotkanie z s. Małgorzatą Borkowską poprzedziło otwarcie wystawy fotografii autorstwa Wojciecha Stana, radomskiego artysty fotografika Spotkanie z s. Małgorzatą Borkowską poprzedziło otwarcie wystawy fotografii autorstwa Wojciecha Stana, radomskiego artysty fotografika
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Wspólnym tematem dla artysty fotografika i siostry zakonnej stały się zakony benedyktyńskie. On je fotografował i właśnie ukazał się album, a s. Małgorzata opowiadała, czym jest życie mniszki.

- Dziękujemy siostrze Małgorzacie i panu Wojciechowi Stanowi. Mamy powrót benedyktynek do Radomia. One tu kiedyś żyły, miały swój klasztor i wpisały się w ten rejon modlitwą i działaniem na obszarze kultury - mówił prowadzący spotkanie z s. Małgorzatą bp Piotr Turzyński.

- Jeśli ktoś myśli, że do zakonu, i to kontemplacyjnego wstępują osoby zawiedzione czy skrzywdzone, to bardzo się myli. Zachwyt Panem Bogiem, coś na kształt zauroczenia się pięknym krajobrazem, który chce się wciąż widzieć i w nim się zanurzyć, to siła, która przyciąga do takiego życia - mówiła s. Borkowska, filozof i teolog, autorka wielu książek, w tym także dla dzieci. - Ale myślenie o zawodzie życiowym, np. śmierci narzeczonego, to wciąż częsty stereotyp o powołaniu zakonnym. Ktoś o takiej motywacji nie pobędzie długo w zakonie - mówiła mniszka i opowiedziała historię spotkania z pijakiem, który na widok zakonnicy użalił się nad nią: - "Siostrzyczko, nie miała siostra szczęścia w życiu i do klasztoru musiała pójść" - powiedział i tak się nade mną użalił, że mi drożdżówkę kupił - wspominała benedyktynka.

Wojciech Stan fotografował mniszki benedyktynki i ich 9 klasztorów. Z wielu fotografii na wystawie zaprezentował ponad 40. Wszystkie są bardzo sugestywne i doskonale oddają charakter życia mniszego i kontemplacyjnego, w którym jest dużo ciszy, ale takiej, w której nie milczy się dla milczenia, ale słucha się Pana Boga. No i codzienność klasztoru, gdzie u fundamentu stoi zasada św. Benedykta tworząca harmonijną jedność: "Ora et labora" - módl się i pracuj.