Ginekolog może więcej

Jarosław Dudała Jarosław Dudała

publikacja 21.10.2017 08:24

Naprotechnologia pomaga małżeństwom, które mają problemy z poczęciem dziecka. Jarosław Dudała poleciał do USA, by poznać ludzi, którzy stoją za tą metodą. W nowym numerze relacja z jego wizyty w Omaha.

Ginekolog może więcej Dr Naomi Whittaker Roman Koszowski /foto gość

Twórcą naprotechnologii jest profesor Thomas Hilgers. Zebrał on w całość metody służące temu, by niepłodne pary doczekały się upragnionych dzieci bez ponoszenia szkód zdrowotnych, psychicznych i moralnych, wiążących się ze stosowaniem in vitro.

– W moim wydanym w 2004 r. podręczniku naprotechnologii znajdują się 2 tys. odwołań do prac innych naukowców – podkreśla profesor.

Dodał do tego własne, oryginalne pomysły, m.in. w dziedzinie chirurgii ginekologicznej.

– To wielka nadzieja na przyszłość – powiedział o naprotechnologii św. Jan Paweł II.

Dr Naomi Whittaker robi w Omaha specjalizację z naprotechnologii. - Z początku przekonała mnie swą naukowością – podkreśla lekarka. Potem zauważyła różnicę między podejściem naprotechnologa a tym, co widziała u innych ginekologów. Wspomina, że gdy rodziła najstarszego syna, lekarze nie okazali jej empatii. Podobną postawę medyków widziała potem podczas swych uczelnianych zajęć na ginekologii. Pacjentce, która poroniła, mówili: „Czemu płaczesz, to był ledwie 11. tydzień”. Widziała, jak ginekolodzy zbywali pacjentki, przepisując im pigułki antykoncepcyjne prawie na wszystko. – Nie, ja tak nie chcę! Chcę dawać pacjentkom coś więcej – postanowiła. Dlatego wybrała napro.

O tym, jak ta metodą zajęła się pani kapitan armii amerykańskiej, absolwentka West Point, która pilotowała śmigłowiec podczas wojny w Afganistanie oraz inne świadectwa osób zaangażowanych w napro - w najnowszym numerze "Gościa Niedzielnego".