Elektrownia Rybnik wróciła w polskie ręce

Przemysław Kucharczak Przemysław Kucharczak

publikacja 15.11.2017 11:53

Od francuskiego EDF kupił ją polski koncern PGE. Za tę największą na Śląsku elektrownię oraz 8 elektrociepłowni, m.in. w Trójmieście, Wrocławiu i Krakowie, zapłacił 4,27 mld zł.

Elektrownia Rybnik wróciła w polskie ręce Elektrownia Rybnik Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Transakcja została zakończona 8 tygodni przed terminem. Wraz z zakładami Polska Grupa Energetyczna (PGE) przejęła też blisko 400 km sieci ciepłowniczych. Obok ogromnej Elektrowni Rybnik kupiła elektrociepłownie w Gdyni, Gdańsku, Krakowie, Wrocławiu (EC Wrocław i EC Zawidawie), w Siechnicach pod Wrocławiem, w Zielonej Górze i w Toruniu.

PGE zamierza teraz wybudować m.in. moduły ciepłownicze w dwóch blokach elektrowni Rybnik. Następnie chce je połączyć z istniejącą w Rybniku siecią ciepłowniczą, która należy do PGNiG Termika. Elektrownia zamierza też zaproponować odbiorcom ciepłą wodę użytkową.

Przypomnijmy, że w czasie mrozów Rybnik jest najbardziej dotkniętym przez smog miastem w Polsce. Centrum miasta jest wtedy zasnute dymem z palenisk węglowych. Tymczasem Elektrownia Rybnik od 45 lat marnotrawi energię cieplną, podgrzewając ogromne Jezioro Rybnickie. Wskutek tego akwen jest najcieplejszy w Polsce i nigdy nie zamarza. Cieszą się z tego tylko wędkarze, którzy łowią tu ryby dorastające do wyjątkowo dużych rozmiarów. Francuski koncern EDF nie był jednak zainteresowany przeprowadzeniem inwestycji, dzięki której można byłoby skierować ciepło do domów rybniczan.

Dzięki zakupowi Polska Grupa Energetyczna staje się największym w Polsce dostawcą ciepła. Na rynku energii elektrycznej koncern już wcześniej był na pierwszym miejscu, a teraz tylko się na nim umocnił.

Kwota, którą PGE zapłaciła Francuzom, była o prawie ćwierć miliarda zł niższa od wstępnie szacowanej przed rokiem. Różnica to efekt ostatecznego rozliczenia długu wewnętrznego pomiędzy przedsiębiorstwami wchodzącymi w skład koncernu.

Minister energii Krzysztof Tchórzewski uważa, że PGE było w stanie zrealizować tę transakcję dzięki temu, że rząd ogranicza wysokość dywidend ze spółek skarbu państwa. W ten sposób pozostawia do ich dyspozycji więcej pieniędzy. Według ministra, zakłady takie jak Elektrownia Rybnik powinny być kontrolowane przez państwo, żeby zabezpieczyć je przed ewentualnym „wrogim przejęciem”.