Cieszyńskie Camino do Bożego Miłosierdzia

Alina Świeży-Sobel

publikacja 01.05.2018 13:17

Znów blisko 30 pątników do sanktuarium w Łagiewnikach wyruszyło z Cieszyna o jeden dzień wcześniej niż reszta pielgrzymki. Jak ci, którzy idą do św. Jakuba do Santiago de Compostela, chcieli zacząć marsz od własnego progu...

Cieszyńskie Camino do Bożego Miłosierdzia

Jak podczas poprzednich pielgrzymek, tak i tym razem znalazła się spora grupa pątników, którzy dodali do trasy pielgrzymkowej ponad 40 kilometrów i zaczęli wędrówkę do Bożego Miłosierdzia już w niedzielę 29 kwietnia. Cieszyńskie Camino do Bożego Miłosierdzia  

Zaczęli od Mszy św. w cieszyńskim kościele św. Jerzego, sprawowanej przez ks.prał. Stefana Sputka, przewodnika tej grupy. Błogosławieństwa na drogę na zakończenie Eucharystii udzielił im ks. Marcin Wróbel. - Pamiętajcie o nas w modlitwach, a my codziennie będziemy prosić Pana Jezusa za wasze pielgrzymowanie - mówił ks. Wróbel, a ks. prał. Sputek żegnają parafian na czas pielgrzymki zapraszał do wspólnej modlitwy w Łagiewnikach 3 maja... Cieszyńskie Camino do Bożego Miłosierdzia  

- Idziemy tą samą sprawdzoną trasą: przez Ogrodzoną, Skoczów do Bielska-Białej Wapienicy. Tam zanocujemy i rano wyjdziemy do Hałcnowa, gdzie dołączymy do reszty pielgrzymki - wyjaśnia ks. prał. Sputek. Nie ukrywa, że to dodatkowe pielgrzymowanie jest pragnieniem jego serca, ale cieszy się, że czują je także inni. - Zawsze jest za co przepraszać i za co dziękować. Ja chcę podziękować Miłosiernemu za szczęśliwie ukończonych 70 lat życia i za to, że mogłem rozpocząć 71. rok i to pielgrzymowanie - dodaje. Cieszyńskie Camino do Bożego Miłosierdzia  

- Staram się iść co roku. Tylko jednej mi brakuje, bo dwa lata temu się nie udało. A idę, bo czuję w sercu tę potrzebę. Niosę do Bożego Miłosierdzia wiele swoich spraw, ale też sporo takich, które powierzyli mi inni. Teraz trzeba je zanieść - mówi pielgrzym Antoni Klimosz. Cieszyńskie Camino do Bożego Miłosierdzia  

Jak w poprzednich latach na trasę pielgrzymki z tomikiem nowych wierszy wyruszył Jerzy Żoch. - Chodzę co roku, od początku. Tylko w czasie kanonizacji św. Jana Pawła II nie byłem na całej, a jedynie na ostatnim odcinku pielgrzymki - mówi z dumą. Cieszyńskie Camino do Bożego Miłosierdzia  

Z dumą też prezentuje swój trzeci tomik wierszy: "Miłość, której na imię Polska". Dwa poprzednie poświęcił Bożemu Miłosierdziu i Matce Bożej. - W tym roku nie sposób nie odnosić naszego życia do ważnej rocznicy i stulecia niepodległości Polski, ale chciałem dedykować te wiersze również św. Janowi Pawłowi II w 60. rocznicę jego biskupich święceń i 40. rocznicę wyboru na stolicę Piotrową - mówi Jerzy Żoch.