Strażnicy Grobu w Katowicach

Przemysław Kucharczak Przemysław Kucharczak

publikacja 16.06.2018 13:38

Kardynał Kazimierz Nycz wzniósł miecz, żeby pasować nowych kawalerów bożogrobców. Członkowie tego zakonu rycerskiego przyjechali na Śląsk.

Strażnicy Grobu w Katowicach Kardynał Kazimierz Nycz w katedrze w Katowicach przyjmuje kandydata Marcina Czeskiego do Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie Roman Koszowski /Foto Gość

Wmaszerowali do katedry Chrystusa Króla w swoich efektownych płaszczach z czerwonymi krzyżami jerozolimskimi. Do Katowic z całej Polski przyjechało prawie 170 kawalerów i dam Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie, czyli bożogrobców.

Obrzędowi inwestytury, czyli przyjęciu sześciu nowych członków, przewodniczył arcybiskup warszawski kard. Kazimierz Nycz, który jest też wielkim przeorem zakonu bożogrobców. Kawalerów pasował - jak średniowiecznych rycerzy - przez uderzenie mieczem w ramię.

- Otrzymujecie ten miecz, który powinien wam przypominać obronę świętego Kościoła Chrystusa oraz walkę w obronie ziemskiej ojczyzny Bożego Odkupiciela: zechciejcie mocno zapamiętać, że Królestwa Bożego nie osiąga się za pomocą miecza, ale za pomocą wiary i miłości - powiedział.

Zakon bożogrobców ma w Polsce ponad 303 członków. Nie można do niego tak po prostu wstąpić - trzeba otrzymać zaproszenie. Jego rycerze już nie walczą w obronie Grobu Bożego w Jerozolimie z bronią w ręku, jak 900 lat temu.

Wciąż żyją jednak tym, co dzieje się w Ziemi Świętej. Propagują pielgrzymki do miejsc, po których chodził Jezus. Co roku składają też ze swoich pensji ofiarę na rzecz patriarchatu łacińskiego Jerozolimy. Z ich składek pochodzi większość budżetu tego patriarchatu.

Do zakonu bożogrobców 16 czerwca w Katowicach zostali przyjęci: Magdalena Czeska, Bożena Kawecka, Małgorzata Kiwior-Filo, Marcin Czeski, Tomasz Irzyniec i Michał Łoskot. Dwóch nowych rycerzy pochodzi z archidiecezji katowickiej. To prof. Tomasz Irzyniec z Chorzowa, nefrolog ze Śląskiej Akademii Medycznej, oraz Michał Łoskot z Mikołowa-Borowej Wsi, inżynier, chemik, już na emeryturze.

Ceremoniał inwestytury, którego świadkami byli obecni w katowickiej katedrze Chrystusa Króla, robił wrażenie. Kandydaci kładli dłonie na mieczu i rycerskich ostrogach.

Kardynał Nycz nowym damom zakonu stawiał za wzór kobiety, które chodziły za Panem po Ziemi Świętej i służyły Mu. Po śmierci Jezusa wiernie szły do Jego grobu, nawet nie przypuszczając, że grób jest już pusty.

Do kawalerów kardynał zwrócił się: - W przeszłości, jak to wiecie, nasi przodkowie podejmowali wezwanie papieży i umocnieni krzyżem oraz mieczem udawali się do Ziemi Świętej, aby odzyskać Grób Pana naszego Jezusa Chrystusa z rąk niewiernych. Stać się kawalerem Zakonu Świętego Grobu Bożego to porzucić własne dobra materialne, dom, ojczyznę, rodzinę, aby walcząc, wyznawać wiarę w Chrystusa, ale także zamanifestować miłość do bliźnich. Stać się kawalerem Zakonu Świętego Grobu Bożego to walczyć o królestwo Chrystusa, o rozszerzanie się Kościoła i podejmować posługę charytatywną, w tym samym głębokim duchu wiary i miłości - mówił.

- Jestem gotowy! - odpowiedzieli zdecydowanie kandydaci.

- Bądźcie zatem wiernymi i mężnymi żołnierzami Pana naszego Jezusa Chrystusa, kawalerami Jego Świętego Grobu, silnymi i odważnymi, abyście przy końcu ziemskiej pielgrzymki zostali włączeni do Jego niebieskiego dworu - mówił kardynał.

Po obrzędzie inwestytury odbyła się Msza św. Przewodniczył jej arcybiskup katowicki Wiktor Skworc. - Bóg wybrał was na proroków - powiedział w homilii do rycerzy i dam zakonu. - To znaczy na ludzi, którzy w swoim życiu mają uwidaczniać pierwszeństwo Boga, Jego panowanie, królowanie. Bóg na pierwszym miejscu! - powiedział.

Abp Skworc mówił też, że zadaniem proroków, powołanych na chrzcie św., jest przypominanie współczesnym poganom w Kościele i poza nim o jedynym Bogu i o Jego pierwszeństwie w ludzkim życiu. - A w kontekście grobu Bożego, waszym zadaniem jest wskazywanie na krzyż i głoszenie zmartwychwstania, nade wszystko Zmartwychwstałego! I nie tylko, także i to, że przyjdzie w chwale - podkreślił. - Apokalipsa św. Jana opisuje to zdarzenie. Wtedy odezwą się trąby i zostaną otwarte pieczęcie; wszystko stanie się jawne - powiedział.

Arcybiskup katowicki zakończył homilię słynnym hasłem rycerzy krzyżowych: "Deus lo vulf", czyli "Bóg tak chce". - Tego chce Bóg! Bóg pragnie waszego świadectwa. Amen - powiedział.

Czytaj też: Członkowie zakonu rycerskiego z wizytą na Śląsku