"Będzie nam Pani brakowało"

PAP

publikacja 30.06.2018 10:00

"Będzie nam Pani brakowało" - zgodnie twierdzą wybitni polscy sportowcy po śmierci najbardziej utytułowanej spośród nich Ireny Szewińskiej. Niektórzy, jak Anita Włodarczyk, Justyna Kowalczyk i Adam Małysz, odbierali z jej rąk olimpijskie medale.

"Będzie nam Pani brakowało" Irena Kirszenstein w 1964 Wikipedia

"Pani Ireno na zawsze w mojej pamięci Będzie Nam Pani brakowało. W Rio spełniło się moje marzenie, kiedy miałam przyjemność otrzymać złoty medal. Tak, jak wtedy, podczas ceremonii łzy ze wzruszenia leciały strumieniami, tak teraz łzy lecą po stracie tak wspaniałej osobowości" - napisała na Twitterze mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata w rzucie młotem Anita Włodarczyk.

Do ceremonii dekoracji na podium igrzysk wróciła też Justyna Kowalczyk.

"Zanim udekorowała mnie medalem, poprosiła o autografy. Zatkało mnie! Pani Irena (TA PANI IRENA!!!) prosi mnie o autografy! To że tam była tego wieczoru, było dla mnie ważniejsze i bardziej doniosłe niż odbiór olimpijskiego złota! Dziękuję za wszystko Pani Ireno!" - zaznaczyła na Facebooku najwybitniejsza polska biegaczka narciarska, którą Szewińska jako członkini MKOl dekorowała w Vancouver, podobnie jak Adama Małysza.

"Z przyjemnością wręczała medale naszym reprezentantom na kolejnych igrzyskach. A krążków olimpijskich dla skoczków narciarskich było całkiem sporo. Ja miałem ten zaszczyt stojąc na podium w Vancouver. W Pjongczangu przeżywaliśmy ceremonię medalową już oboje jako oficjele" - wspomniał były zawodnik, a obecnie dyrektor PZN ds. skoków i kombinacji norweskiej.

O śmierci Szewińskiej napisał na Facebooku, że "to bardzo, bardzo smutna wiadomość i ogromna strata dla naszego środowiska sportowego".

"Nie tylko ze względu na siedem medali olimpijskich, ale - może nawet przede wszystkim - przez jej podejście do życia i zaangażowanie. Mimo że od jakiegoś czasu walczyła z chorobą, zawsze pogodna, zawsze blisko najważniejszych wydarzeń sportowych. Choć sama tak utytułowana, nie szczędziła wsparcia i życzliwości innym reprezentantom Polski. Doskonale wiedziała, ile pracy i wyrzeczeń wymagają sukcesy sportowe, więc jak nikt potrafiła docenić te osiągnięcia. Tym większy żal po stracie tak wyjątkowej osoby" - podsumował Małysz.

Mistrzyni olimpijska z Aten w pływaniu Otylia Jędrzejczak nie ma wątpliwości, że odeszła "najwybitniejsza polska sportsmenka".

"Przez wiele lat kobiecy przykład wytrwałości i determinacji w dążeniu do celu. Pani Ireno jestem dumna, że mogłam Panią poznać, zasiadać w tych samych komisjach, uczyć się od Pani. Na zawsze w moim sercu" - napisała na Instagramie wybitna pływaczka.

Szewińska, zdobywczyni siedmiu medali olimpijskich w lekkoatletyce, wiceprezes PKOl i członkini MKOl, zmarła w piątek przed północną w wieku 72 lat.

Najwybitniejsza lekkoatletka w dziejach polskiego sportu, uznana najlepszą sportsmenką globu w 1974 roku, w igrzyskach wywalczyła trzy złote, dwa srebrne i dwa brązowe medale. Była rekordzistką Polski, Europy i świata w biegach na 100, 200, 400 metrów, w skoku w dal i sztafetach.