Św. Jakub Starszy

publikacja 25.07.2018 08:30

Jeżeli potraktujemy nasze życie jako drogę do pokonania, to dzisiaj Kościół chce nam zaproponować na tej drodze towarzysza. I to nie jednego.

Św. Jakub Starszy   Jeżeli potraktujemy nasze życie jako drogę do pokonania, to dzisiaj Kościół chce nam zaproponować na tej drodze towarzysza. I to nie jednego. Dla tych, którzy wolą piesze wędrówki pomocą będzie jeden, dla tych którzy preferują podróże samochodem drugi. Ten pierwszy o wędrowaniu wie naprawdę dużo, bo schodził z Jezusem całą Ziemię Świętą, towarzysząc mu od samego początku. Jest wymieniany jako drugi, ewentualnie trzeci z Jego uczniów. Do Jezusa przyłączył się z bratem Janem i raczej nie należał do spokojnych owieczek, skoro zyskał przydomek syn gromu. Jednak ta jego gwałtowność nie stanowiła przeszkody w oczach Mistrza. W końcu to właśnie jego wybrał by towarzyszył Mu podczas wskrzeszenia córki Jaira, przemienienia na górze Tabor oraz modlitwy w Ogrójcu. Także po zmartwychwstaniu był on świadkiem cudownego połowu ryb, kiedy Chrystus ustanowił Piotra głową i pasterzem swojej owczarni. Ogółem Ewangelie o pierwszym dzisiejszym patronie wspominają na 18 miejscach, co łącznie obejmuje 31 wierszy. W porównaniu do innych Apostołów - jest to bardzo dużo. Ale jakby tego komuś było mało to Dzieje Apostolskie opisują także jego śmierć – został ścięty mieczem w roku 44 – a tradycja dodaje do tego obrazu jeszcze jeden – oto przed śmiercią opisywany święty ucałował swojego kata, czym tak dalece go poruszył, że ten wyznał wiarę w Chrystusa i zginął razem z Apostołem. Tyle o patronie, którego grób znajduje się na samym skraju Europy i od wielu wieków jest celem nieustannych pieszych pielgrzymek. Gdyby jednak jak to już było wspomniane na wstępie preferowali państwo podróże samochodem przez życie to mamy dzisiaj jeszcze jednego patrona. W czasach w których żył i oddał jako męczennik życie za Chrystusa, a było to ok. 250 roku za panowania cesarza Decjusza w prowincji rzymskiej Licja, otóż w tamtych czasach nikt nawet nie marzył o samochodach. Szczytem transportowego luksusu był wóz pociągowy. Skąd więc w jego życiorysie pojawił się automobil? Za sprawą imienia i legendy, która od znaczenia tego imienia wzięła początek. A imię naszego drugiego patrona znaczy : niosący Chrystusa. I stąd wzięła swój początek rzeka, i ten kto przez tę rzekę przenosił, i Dzieciątko Jezus, które było ciężkie niczym cały świat i ostatecznie owa funkcja patrona wszystkich przewoźników, w tym kierowców. Na koniec pozostaje tylko podać imiona dzisiejszych patronów. Specjalistą od długich wędrówek jest oczywiście św. Jakub Starszy, Apostoł. Pomocą zaś wszystkim kierowcom służy święty Krzysztof, męczennik.