Balonik

Ks. Artur Stopka

publikacja 11.10.2018 09:30

To się chyba nigdy dotąd nie wydarzyło. Trzeba przyznać, że sprawa jest zaskakująca, a nawet szokująca. Kilka dni temu cały świat obiegły zdjęcia i filmy pokazujące, co się wydarzyło na zakończenie licytacji w jednym ze słynnych domów aukcyjnych w Londynie.

Balonik ks. Artur Stopka

Wrażenie jest rzeczywiście piorunujące. Oto z chwilą decydującego uderzenia młotka licytatora, gdy cena dzieła osiągnęła niewyobrażalną dla zwykłego człowieka cenę, obraz nie tylko zaczął nagle wysuwać się z ram, w których był umieszczony, ale także stopniowo zamieniał się w wąskie paski. Po prostu przechodził prze niszczarkę, ukrytą w ramie.

O jakie malowidło chodzi? Nie jakieś przypadkowe. Chodzi o obraz, o którym rok temu media pisały, że jest ulubionym brytyjskim dziełem sztuki. To słynny mural Banksy’ego z 2002 r., umieszczony na ścianie sklepu we wschodniej części Londynu. Grafika przez 12 lat była ukryta przed oczami mieszkańców Londynu, bo zasłaniał ją billboard reklamowy. Znana jest pod tytułem „Dziewczynka z balonikiem”. W londyńskim domu aukcyjnym licytowano jej wersję utrwaloną przez artystę na płótnie.

Z filmiku zamieszczonego w serwisie społecznościowym wynika, że znany z przywiązania do anonimowości Banksy już dawno przygotował happening, do którego doszło w ostatecznie w prestiżowym domu aukcyjnym w stolicy Wielkiej Brytanii. Został, według autora, zaplanowany „Na wypadek, gdyby kiedyś [obraz] został wystawiony na aukcji”. Dzieło po wielu latach trafiło pod młotek i zostało pocięte na wstążki.

Interpretacje wydarzenia mnożą się w niezwykłym tempie. Jedna z nich, często powtarzana i kolportowana, mówi, że Banksy chciał w ten sposób zwrócić uwagę świata na przemijalność rzeczy, na bezsensowność i ulotność posiadania, na nietrwałość wartości opartych na ludzkiej żądzy. Być może faktycznie taki był zamysł artysty. Jest jednak pewien haczyk.

„Dziewczynka z balonikiem” nie uległa całkowitemu zniszczeniu. Proces zamienienia jej w stertę pasków został zatrzymany w połowie. Okazało się wkrótce, że po incydencie wartość kolekcjonerska dzieła nie tylko nie zmalała, ale zdaniem licznych speców, wzrosła i to nawet dwukrotnie. Czy to również element zaplanowanego przez słynnego na całym świecie artystę sztuki ulicznej widowiska? Czy chciał pokazać przewrotność świata, w którym niszczenie przedmiotu może podnosić jego cenę?

Jak podały niektóre media, w przeciwieństwie do płacących miliony za posiadanie jakiegoś dzieła koneserów, trzymające się twardych realiów sprzątaczki uznały, że po zniszczeniu obraz należy po prostu wyrzucić.

Kto uważnie przyjrzy się dziełu Banksy’ego zauważy, że namalowany przez niego balonik właśnie dziewczynce ucieka. Od tego spostrzeżenia tylko krok do pytania, kto w całej sprawie został zrobiony w balona. Nabywca dzieła? Dom aukcyjny? Wszyscy wielbiciele artysty? A może on sam?