Śląscy terytorialsi ocalili grób AK-owca

prze /13.ŚBOT

publikacja 16.11.2018 10:43

Żołnierze 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej zrobili zbiórkę. Dzięki niej katowicki grób powstańca śląskiego i szefa wywiadu AK nie został zlikwidowany.

Śląscy terytorialsi ocalili grób AK-owca O grób zadbali żołnierze 13. ŚBOT

Chodzi o grób podpułkownika Antoniego Siemiginowskiego, który stoi przy ulicy Francuskiej w Katowicach. Miał zostać zlikwidowany, bo od 8 lat nie był opłacany.

Podpułkownik rodem z Kołomyi na Kresach był wśród ochotników, którzy na początku I wojny światowej wstąpili do legionów Piłsudskiego. Miał wtedy 22 lata.

Później bił się w wojnie polsko-bolszewickiej, a w 1921 roku wziął udział w III powstaniu śląskim. W czasie II wojny światowej był szefem wywiadu Okręgu Śląskiego Armii Krajowej; nosił wtedy pseudonim "Jacek". Po wojnie, podobnie jak innych bohaterów podziemia niepodległościowego, komuniści wtrącili go do więzienia.

Wiadomość o planowanej likwidacji jego grobu dotarła do żołnierzy 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Zorganizowali dobrowolną zbiórkę. Zebranych pieniędzy wystarczyło, żeby uregulować zaległości za ostatnie 8 lat i opłacić grób na kolejne dwa lata.

Śląscy terytorialsi ocalili grób AK-owca   Śląscy terytorialsi przed grobem żołnierza AK na cmentarzu przy Francuskiej w Katowicach 13. ŚBOT

Śląscy terytorialsi tłumaczą, że zadbali o grób, bo właśnie dzięki takim bohaterom jak ppłk Siemiginowski Polacy mogli świętować 100. rocznicę odzyskania niepodległości.

- Żołnierze Armii Krajowej są dla nas najlepszym wzorem do naśladowania dlatego też nie możemy pozwolić na to by pamięć o nich i ich poświęceniu dla Ojczyzny umarła - mówi pułkownik Tomasz Białas, dowódca 13. ŚBOT. Pułkownik dodał, że jest dumny z postawy swoich żołnierzy i przypomniał słowa Józefa Piłsudskiego "Naród, który nie szanuje swojej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości".

Po 1945 r. Siemiginowski był prześladowany przez władzę komunistyczną. 23 stycznia 1950 r. został skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na 15 lat więzienia oraz pięć lat pozbawienia praw publicznych oraz obywatelskich praw honorowych. W 1954 r. ze względu na stan zdrowia uzyskał roczną przerwę w odbywaniu kary, zaś w 1956 r. został objęty amnestią.

Od 7 lutego 1958 r. rozpracowywano go w ramach sprawy operacyjnej o kryptonimie „Mara”, był również śledzony przez funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej, a w jego domu zainstalowano podsłuch. Sprawę „Mara” zamknięto dopiero w 1965 roku.

Śląscy terytorialsi ocalili grób AK-owca   Antoni Siemiginowski był legionistą, powstańcem śląskim i szefem wywiadu AK 13. ŚBOT