Niedziela z ks. Janem Machą

prze /ASI

publikacja 14.03.2019 10:31

Przybliżeniu postaci ks. Jana Machy poświęcona będzie w archidiecezji katowickiej II niedziela Wielkiego Postu. W parafiach odczytany zostanie poświęcony mu list abp. Wiktora Skworca.

Niedziela z ks. Janem Machą Ks. Jan Macha (pierwszy z lewej) z kolegami w czasie studiów w seminarium w Krakowie. Fotoreprodukcja ze zbiorów Archiwum Archidiecezjalnego w Katowicach - Henryk Przondziono /Foto Gość

W liście arcybiskupa katowickiego czytamy m.in.: "Proces kanonizacyjny ks. Jana Machy zmierza ku końcowi. Ufamy, że w niedalekiej przyszłości będziemy się cieszyć jego wyniesieniem do chwały ołtarzy. Wtedy może stać się patronem kleryków i kapłanów, zwłaszcza rozpoczynających swą duszpasterską drogę. Wszyscy powołani mogą inspirować się jego gorliwością i otwarciem na bliźnich, piękną pracą z młodzieżą i bezgranicznym poświęceniem".

Arcybiskup Skworc dodał, że przyszły błogosławiony może stać się również patronem osób zaangażowanych w dzieła charytatywne, w posługę miłości, a także patronem każdego diecezjanina w wiernym wypełnianiu powołania, w ufności Bogu mimo dotykających cierpień i problemów.

"Sługa Boży ks. Jan Macha wskazuje nam kierunek. Jego życie było jak wchodzenie za Chrystusem na Górę Przemienienia; adorując oblicze Zbawcy, otrzymał moc na czas »Golgoty« męczeństwa. Bracia i Siostry! Serdecznie was zapraszam do intensywnej modlitwy o łaskę beatyfikacji Sługi Bożego ks. Jana Machy. Módlmy się o to w parafiach, we wspólnotach i indywidualnie" - napisał abp Skworc.


Więcej o ks. Masze - na następnej stronie

Jan Macha urodził się w 1914 r. w Chorzowie. Kształtowało go harcerstwo, był też reprezentantem Górnego Śląska w piłce ręcznej. Po gimnazjum wstąpił do seminarium i tuż przed wybuchem II wojny światowej zdążył przyjąć święcenia kapłańskie.

W czasie okupacji był wśród założycieli tajnej organizacji Polska Organizacja Zbrojna. Działała w niej młodzież przede wszystkim z Rudy Śląskiej. Młody ksiądz angażował się w pomoc ludziom represjonowanym przez Niemców i ich rodzinom.

Niemcy rozbili jednak tę organizację. Ksiądz Macha został w 1941 r. aresztowany.

W więzieniu jego postawa robiła duże wrażenie. Według jednej z relacji, po tym, jak pobito go na przesłuchaniu, napisał modlitwę z prośbą, żeby mógł spotkać się w niebie ze swoim prześladowcą. Kartka miała jednak trafić w ręce jednego z esesmanów, który skomentował: "To jest święty albo idiota".

3 grudnia 1942 r. Niemcy ścięli tego 28-letniego księdza na gilotynie w katowickim więzieniu przy ul. Mikołowskiej.

Przed śmiercią, w ostatnim liście, ks. Macha napisał: "Za cztery godziny wyrok będzie wykonany. Kiedy więc ten list będziecie czytać, mnie nie będzie już między żyjącymi. Zostańcie z Bogiem! Przebaczcie mi wszystko! (...) Do widzenia tam w górze u Wszechmogącego. (...) Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze. Bez jednego drzewa las lasem zostanie. Bez jednej jaskółki wiosna też zawita, a bez jednego człowieka świat się nie zawali".